Piłkarz PFK Sewastopol liczy jednak, że wróci do kadry. - Dla mnie nigdy temat reprezentacji się nie skończył, skończyłem się ja u pana Franciszka Smudy. To on zdecydował, że nie będzie mnie powoływał i jest to wyłącznie jego decyzja - wyjaśnia w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
- Widać, że trener Smuda nie lubi ludzi, którzy coś osiągnęli w piłce, którzy mają coś do powiedzenia. Jestem zawodnikiem, który nie boi się wyrażać własnego zdania. Prawdą jest chyba to, co słyszeliśmy niedawno od niektórych piłkarzy, że Smuda najbardziej lubi takich piłkarzy, co do których ma pewność, że będzie trzymał nad nimi pieczę. Ale przecież jest to reprezentacja Polski i powinni w niej grać najlepsi zawodnicy, nie bacząc na to, czy ten jest ładny, ten brzydki, tamten pokorny, a tamten niepokorny - ocenia piłkarz, który ma na swoim koncie 64 mecze w kadrze.
Źródło: Przegląd Sportowy