W tym artykule dowiesz się o:
W Madrycie ledwo co skończyło się świętowanie zdobycia pierwszego Pucharu Króla od 18 lat, a już trzeba w pełni zmobilizować się na kolejne spotkanie. Królewscy w hicie tej serii zmierzą się na wyjeździe z trzecią Valencią.
Nietoperze w ostatnim czasie zachwycają strzelecką formą i mają już sześć punktów przewagi nad Villarreal. Gracze Unaia Emery'ego w trzech poprzednich kolejkach strzelili aż 12 bramek, a siedmiu z nich cieszył się Roberto Soldado, który ma już 13 zgromadzonych goli w tym sezonie.
Trudno wskazać taktykę Królewskich, którzy w sobotę mogą zagrać inaczej aniżeli w ostatnim El Clasico. W środku tygodnia Jose Mourinho skoncentrował się na powstrzymaniu mózgów Katalończyków i wystawił dość defensywną jedenastkę. W składzie zabrakło m.in. atakujących - Gonzalo Higuaina, Emmanuela Adebayora czy Karima Benzemy, którzy na Estadio Mestalla mogą już się pojawić.
Ostatnie trzy ligowe spotkania między tymi drużynami zakończyły się zwycięstwem Królewskich. Jeśli Nietoperze przełamią tę serię i pokonają utytułowanych rywali praktycznie odbiorą im jakiekolwiek nadzieje na mistrzostwo kraju.
O potknięciu ani myślą w Barcelonie. Katalończycy zagrają u siebie z Osasuną Pampeluną, która również przyczyniła się do ich silnej pozycji. Ekipa z Nawarry wygrała bowiem pod koniec stycznia z Blancos 1:0. W ostatnim czasie gracze Jose Mendilibara jednak zawodzą i mają serię trzech porażek z rzędu. Kolejna klęska może ich zepchnąć nawet do strefy spadkowej. Dodatkowo przez urazy i kartki w składzie Osy zabraknie aż sześciu graczy.
Do grona kontuzjowanych w zespole mistrza Hiszpanii dołączył z kolei Adriano, którego na lewej stronie najprawdopodobniej zastąpi Maxwell. Największym zmartwieniem Josepa Guardioli jest jednak dyspozycja Davida Villi. Asturyjczyk od 11. meczów nie potrafi trafić do siatki.
Dwa sezony temu Osasunie udało się zdobyć Camp Nou, ale o powtórkę tego wyniku będzie niezwykle trudno. Katalończycy mają bowiem serię 13 ligowych zwycięstw z rzędu na własnym terenie.
O europejskie puchary walczy Sevilla z Villarreal. Żółte Łodzie Podwodne grają jeszcze w półfinale Ligi Europejskiej i, mając niemalże pewne czwarte miejsce w tabeli, skupiają się głównie na tych rozgrywkach. Andaluzyjczycy jeszcze niedawno zapowiadali bój o obecną lokatę Villarreal, ale remis z Mallorką i porażka z Getafe znacznie osłabiła ich pozycję.
W derbach Baskonii Athletic Bilbao przyjmie ekipę Realu Sociedad. Oba zespoły mają w tym sezonie inne priorytety - pierwsi walczą o Europę, a drudzy o utrzymanie. Po ostatniej kolejce trenerzy byli jednak w dobrych humorach. Fernando Llorente przypomniał sobie jak strzela się bramki, a Sociedad po pięciu porażkach wygrało niezwykle ważny mecz przeciwko Sportingowi.
Po piętach Athletic depcze Atletico Madryt. Los Colchoneros w kwietniu zdecydowanie poprawili swoją grę i teraz czeka ich prawdziwy sprawdzian. W niedzielę zmierzą się z rewelacją ostatnich tygodni - Levante. Beniaminek nie przegrał w ośmiu kolejnych meczach i do europejskich pucharów brakuje im zaledwie cztery oczka.
Oba zespoły dzieli jeszcze Espanyol Barcelona. Los Pericos po rewelacyjnej pierwszej części sezonu złapali zadyszkę i nie wygrali od czterech kolejek. Gracze Mauricio Pochettino zagrają na wyjeździe z solidnym Sportingiem Gijon.
Program 33. kolejki Primera Division:
Sobota, 23 kwiecień
Valencia - Real Madryt, godz. 18:00
FC Barcelona - Osasuna Pampeluna, godz. 20:00
Athletic Bilbao - Real Sociedad, godz. 22:00
Niedziela, 24 kwiecień
Mallorca - Getafe, godz. 17:00
Sporting Gijon - Espanyol Barcelona, godz. 17:00
Hercules Alicante - Deportivo La Coruna, godz. 17:00
Racing Santander - Malaga, godz. 17:00
Atletico Madryt - Levante, godz. 19:00
Sevilla - Villarreal, godz. 21:00
Poniedziałek, 25 kwiecień
Real Saragossa - Almeria, godz. 21:00
na Instagramie 
na Facebooku 
