Neuer uniknął gwizdów
- Miałem mieszane uczucia, gdy przyjechaliśmy na stadion, bo nie wiedziałem, czego się spodziewać - przyznał przed meczem z K'lautern Manuel Neuer. Odchodzący z Schalke bramkarz obawiał się nieprzychylnego przyjęcia na Veltins-Arena.
Z trybun nie było słychać gwizdów, choć pojawiły się napisy o zróżnicowanej treści - począwszy od "Zostań z nami Manu" po "Jako golkiper nr 1, ja człowiek 0". Po spotkaniu kapitan Koenigsblauen był zadowolony z postawy kibiców: - Mogę tylko im podziękować, ciepło mnie przyjęli, mam do nich ogromny szacunek.
Podolski oddany FC Koeln
"Poldi" zapytany przez dziennikarzy Bilda, czy w razie degradacji zespołu do 2. ligi odszedłby z Kolonii, odparł: - Jest mi tutaj dobrze, to mój klub i mój dom. Właściwie mogę powiedzieć, że zostaję na 100 procent, choć zawsze trzeba poczekać na rozwój wypadków, np. kto zostanie trenerem, jacy piłkarze dojdą.
Czy 25-latek w przyszłości rozważyłby transfer poza Bundesligę? - Nie chciałbym, by zabrzmiało to arogancko, ale poradziłby sobie w topowym europejskim klubie. Ligi hiszpańska i angielska są świetne - komentuje tajemniczo Lukas Podolski.
Żarty kibiców Aptekarzy
Pomimo ostrego przeziębienia Jupp Heynckes poprowadził Bayer w meczu z Hoffenheim. Aptekarze zwyciężyli 2:1 (choć grali tak słabo, jakby wszyscy piłkarze mieli gorączkę - komentuje niemiecka prasa), a szkoleniowiec tuż po końcowym gwizdku udał się do domu, by zregenerować siły... i zapomnieć o zachowaniu kibiców Bayeru.
Podczas spotkania przez BayArena niósł się okrzyk "Nigdy nie pójdziemy do Bayernu", nawiązujący do przejścia Heynckesa od nowego sezonu do Monachium (ponadto przeprowadzką do stolicy Bawarii zainteresowany jest Arturo Vidal). Fani ironicznie skandowali również "Heynckes w Lidze Europejskiej". Gwiazda Południa zajmuje bowiem dopiero 4. miejsce, a Bayer jest już niemal na 100 procent pewien udziału w Champions League.
Nie najlepsze oceny Polaków z BVB
Nie ma zgodności w ocenach biało-czerwonych wystawianych przez niemieckie portale. Zdaniem goal.com najlepsi spośród Polaków w starciu z Gladbach (0:1) byli ex aequo Łukasz Piszczek i Jakub Błaszczykowski (po "4.5" w 10-stopniowej skali), a słabiej wypadł Robert Lewandowski.
Z kolei sportal.de po "3.5" przyznał Piszczkowi i "Lewemu", podczas gdy "Kuba" otrzymał ocenę o pół stopnia niższą. W opinii reviersport.de najkorzystniej wypadł... kapitan naszej kadry ("4-"), a najsłabszym ogniwem był prawy defensor ("4+"). Wątpliwości nie ma co do tego, że najjaśniejszym punktem czarno-żółtych był Mario Goetze, a piłkarzem meczu Marco Reus.
Cacau został bohaterem, grając z kontuzją!
Stuttgart pokonał 3:0 HSV, a 2 bramki zdobył Cacau. - To moje najważniejsze gole. Wciąż odczuwam jednak ból. Jednak z operacją poczekam do końca sezonu - mówi ciemnoskóry snajper, narzekający na kontuzję pachwiny. - On powinien leżeć na stole operacyjnym - przyznał wprost Bruno Labbadia.
Bezcenny dla Werderu Pizarro śrubuje rekord
Najlepszy w historii zagraniczny strzelec Bundesligi w sobotę zdobył gole nr 140 i 141 na niemieckich boiskach, a bremeńczycy pokonali 3:1 St. Pauli. Co ciekawe, z Peruwiańczykiem w składzie Werder zdobywa na mecz 1.5 punktów, a bez niego zaledwie 0.72!
- To jeden z naszych najważniejszych graczy - chwali "Pizzę" Klaus Allofs. 32-latek z optymizmem patrzy w przyszłość i zapowiada: - Za tydzień z Wolfsburgiem załatwimy sprawę utrzymania do końca. Kontrakt Pizarro upływa w czerwcu 2012 roku.