Piątkowy pojedynek w Gdyni nie stał na wysokim poziomie. Na dodatek oglądanie miernej jakości widowiska zepsuł silny i lodowaty wiatr. Piłkarze z Legnicy razili nieskutecznością zwłaszcza w drugiej połowie. Być może przyczyną takiego stanu rzeczy był poważny uraz Tomasza Jarzębowskiego (kontuzja łękotki lub więzadła krzyżowego).
Ten fakt nie załamał gości, którzy jeszcze śmielej ruszyli na bramkę gospodarzy. Cóż jednak z tego, skoro gracze wicelidera nie potrafili pokonać golkipera Bałtyku. Gdynianie przez dłuższy czas przebywali zamknięci we własnym polu karnym. Dobrą okazję z rzutu wolnego zmarnował Bulatović. Futbolówka po uderzeniu pomocnika Miedzi minimalnie minęła słupek bramki Marcina Matysiaka. W dodatkowym czasie gry przyjezdni stworzyli jeszcze trzy dobre okazje na zmianę rezultatu, których nie wykorzystali Orłowski, Zieliński i Grzegorzewski.
Bezbramkowy remis sprawił, że Miedź ma sześć punktów przewagi nad resztą goniącej stawki (Zagłębie, Zawisza), ale już przyznane trzy punkty za walkower z Polonią Słubice. Z kolei Bałtyk zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli.
Bałtyk Gdynia - Miedź Legnica 0:0
Bałtyk: Matysiak - Musuła, Benkowski, Martyniuk, Król, Lemanek (85' Drzymała), Granosik, Michałek (65' Kaszuba), Detlaff, Malicki (54' Łuczak, 88' Pruchnik), Kudyba.
Miedź: Siamin, Pilarski, Cisse (77' Zieliński), Paszliński, Bulatović, Garuch, Gawlik, Jarzębowski (42' Spaczyński), Kajca (56' Kowal), Orłowski, Grzegorzewski.
Żółte kartki: Pruchnik, Musuła (Miedź) oraz Jarzębowski, Orłowski (Miedź).
Sędzia: Artur Mital (Ciechanów).
Widzów: 1500.