Nadoliczał sędzia z Łodzi, tymczasem za wiele się nam tu nie zmienia.

Kacper Smoliński pokazuje się często w atakach Pogoni Szczecin, ale jaki jest ich efekt, to widać po wyniku.

Doliczone siedem minut.

Marcus Haglind-Sangre ucierpiał w jednym ze starć, medyk na murawie.

Chyba nie do pokonania tego wieczoru będzie Rafał Leszczyński. Były bramkarz Śląska Wrocław i Dolcanu Ząbki poradził sobie ze strzałem Kacpra Smolińskiego.

Kamil Grosicki zakończył swój rajd dośrodkowaniem, ale zabrakło zawodnika zdolnego do zakończenia ataku uderzeniem.

Adrian Przyborek także z celnym uderzeniem, ale Rafał Leszczyński zjadł wiaderko witamin i okazuje się nie do pokonania po raz kolejny.

Pozostał zaledwie kwadrans podstawowego czasu.

Pogoń jeszcze spróbowała cokolwiek zdziałać i przypomniała o sobie na połowie przeciwnika. Tam Rajmund Molnar nie pokonał strzałem Rafała Leszczyńskiego.

Tymczasem druga połowa meczu jest za półmetkiem.

Akcja Portowców przerwana z powodu spalonego.

Rafał Leszczyński odprowadził piłkę wzrokiem w boczną siatkę. Nie dał się zaskoczyć zagraniem z rzutu wolnego Kamila Grosickiego.

Nie ma rzutu karnego po kolizji w szesnastce z udziałem Adriana Przyborka.

Godzina meczu za zespołami, czy jeszcze będzie chociaż odrobina dramaturgii?

Dani Pacheco na 2:0. Wisła Płock posyła przeciwnika na kolana.

Marian Huja poradził sobie ze zneutralizowaniem dośrodkowania.

Łukasz Sekulski strącił piłkę głową po dośrodkowaniu, jednak zabrakło jeszcze jednego zawodnika Wisły Płock do zakończenia akcji uderzeniem.

Fredrik Ulvestad poczęstował bramkarza Nafciarzy swoim strzałem zza pola karnego.

Przed drugą połową meczu doszło do trzech zmian w Pogoni. Thomas Thomasberg zmęczył się oglądaniem Husseina Aliego i pechowca Leonardo Koutrisa, dlatego wprowadził za nich Jakuba Lisa oraz Leonardo Borgesa. Dodatkowo, do drugiej linii wszedł Kacper Smoliński za obciążonego kartką Musę Juwarę.

Pora na drugą połowę spotkania. Piłkarze powracają do rywalizacji po kwadransie spędzonym w szatniach w towarzystwie szkoleniowców. Ciekawe, czy doszło do zmiany strategii na mecz.

Czekamy na emocje w drugiej połowie.

Rafał Leszczyński nadal niepokonany, a Wisła Płock jest na prowadzeniu 1:0.

Pogoń Szczecin musi odrabiać stratę po zmianie stron.

Niby beniaminek gra z doświadczonym ekstraklasowiczem, jednak zjada go taktycznie. Wisła Płock podpuściła i być może skasowała Pogoń Szczecin. Na razie 1:0 dla Nafciarzy, a mogło być nawet wyższe prowadzenie.

Przed przerwą Żan Rogelj sprawdził jeszcze jednym strzałem rumuńskiego bramkarza Pogoni, więc ten mecz zaczął przebiegać pod dyktando Wiślaków.

Doliczone cztery minuty.

Ostatnie ataki w pierwszej połowie meczu, patrzy na zegarek Paweł Malec.

Gra będzie wznowiona po przerwie spowodowanej urazem.

W 41. minucie Wisła mogła śmiało powiększyć prowadzenie. Po dośrodkowaniu kapitan płocczan miał dużo miejsca i oddał uderzenie. Najpewniej Łukasz Sekulski pokonałby Valentina Cojocaru, ale Dimitris Keramitsis popisał się rewelacyjnym blokiem.

Na pięć minut przed zakończeniem pierwszej połowy meczu Dominik Kun strzelił niecelnie na zakończenie ataku Łukasza Sekulskiego i Wiktora Nowaka.

Pogoń Szczecin zaatakowała z wykorzystaniem Kamila Grosickiego. Nawet było tam uderzenie na bramkę Rafała Leszczyńskiego, ale zdecydowanie dalekie od perfekcji.

Zaczyna się spieszyć gościom ze Szczecina, jest bramka do odrobienia.

Rajmund Molnar nie zaszkodził Rafałowi Leszczyńskiemu swoim zagraniem po dośrodkowaniu Adriana Przyborka. Piłka poszybowała prosto w rękawice byłego kadrowicza Adama Nawałki.

Drużyna ze Szczecina wróciła do wymieniania podań na połowie przeciwnika. Już wiadomo, że gospodarze potrafią wyczekać na dogodny moment do przeprowadzenia ataku.

Na zakończenie drugiego kwadransa meczu próba przeprowadzenia ataku z wykorzystaniem Kamila Grosickiego, ale gospodarze czujnie na ich pozycjach w obronie.

Zbudowani swoim prowadzeniem są gospodarze, a kolejna bramka miała paść po dośrodkowaniu w kierunku Łukasza Sekulskiego.

Pierwsza połowa meczu za półmetkiem i mają czego bronić gospodarze!

Chyba nieco niespodziewanie gospodarze mają problem z utrzymaniem się w posiadaniu piłki. Pogoń Szczecin ma z kolei problem z budowaniem ataków pozycyjnych.

Tym razem przerwa w grze spowodowana problemem ze zdrowiem Rafała Leszczyńskiego.

Akcja indywidualna Kamila Grosickiego zakończona przyblokowanym uderzeniem. Pogoń Szczecin musiała zadowolić się wywalczeniem rzutu rożnego.

Nadal wymieniają podania gracze z województwa zachodniopomorskiego.

W kwadransie na początku meczu były uderzenia ostrzegające. Dominik Kun trafił swoim w boczną siatkę w bramce Valentina Cojocaru, a Adrian Przyborek poczęstował płaskim uderzeniem zza pola karnego Rafała Leszczyńskiego.

Po podniesieniu się boiska Mora N'Diaye piłka trafiła do jego zespołu, a Pogoń Szczecin zaprezentowała możliwości w ataku pozycyjnym.

Ucierpiał Mor N'Diaye w wyniku ataku przeciwnika.

Dominik Kun zagrał jeden na jednego na prawej stronie boiska, a zagranie byłego zawodnika Pogoni Szczecin poleciało w boczną siatkę w bramce Valentina Cojocaru.

Powoli próbują rozpędzić się piłkarze obu drużyn. Gospodarze w niebieskich strojach z białymi elementami, a Pogoń Szczecin w czarno-białych.

Przed pierwszym gwizdkiem Marcus Haglind-Sangre wyglądał na ziewającego. Oby nie zaserwował usypiającego widowiska. Na razie już przerwa spowodowana upadkiem Musy Juwary.

Ostatnie przygotowania do rozpoczęcia meczu.

Misiura miał więcej czasu na przygotowanie zespołu do prestiżowego dla niego meczu. Zaskoczeniem dla trenera beniaminka może być nieobecność w składzie kontuzjowanego Sama Greenwooda. Zamiast niego zagra od początku bohater z Łazienkowskiej - Adrian Przyborek. Do jedenastki gości powrócił Rajmund Molnar zamiast Paula Mukairu, a także Hussein Ali za pauzującego z powodu kartek Linusa Wahlqvista. Na ławce czeka potencjalny debiutant Benjamin Mendy.

Wybrańcy trenera Mariusza Misiury.

Skład Pogoni Szczecin bez kontuzjowanego Sama Greenwooda, ale z Benjaminem Mendym na ławce rezerwowych.

Sędzia: Paweł Malec (Łódź)

Pogoń Szczecin rozegra drugi z rzędu mecz w województwie mazowieckim. W czwartek drużyna Thomasa Thomasberga była mocniejsza niż Legia Warszawa w STS Pucharze Polski, a zwycięstwo 2:1 zapewniła sobie strzałem Adriana Przyborka w dogrywce. Już w poniedziałek mecz w PKO Ekstraklasie z Wisłą Płock, którą prowadzi Mariusz Misiura, mający za sobą przeszłość w Pogoni.