Z pracy w klubie rezygnuje Dariusz Kozielski, członek zarządu klubu i pierwszy trener zespołu - Jarosław Skrobacz. Od tej chwili Marek Zdrahal, będzie tworzył jednoosobowym Radę Nadzorczą Odry Wodzisław, a Piotr Sowisz jest prokurentem klubu.
Zdaniem Sowisza, dla piłkarzy Odry gra w zespole jest szansą na występy w I lidze. Mimo tego, że brakuje im doświadczenia, najważniejsza jest wiara w końcowy sukces. - Ostatni raz w Odrze byłem w 2002 roku jako piłkarz. Później miałem krótki epizod jako asystent Roberta Moskala, teraz wchodzę do Odry po raz trzeci. Chciałbym w klubie zająć się sportem. Miałem możliwość poznania zawodników, gdy Odra przeniosła się na tydzień na obiekty Gosława Jedłownik. Gra w I lidze jest szansą dla tych zawodników, taką szansą jaką mieliśmy my, gdy Odra spadła z II do III ligi. Naszym piłkarzom brakuje doświadczenia, a te zdobywa się grając mecze. Najważniejsze, aby oni wierzyli, że mogą dać radę - oznajmił prokurent Odry na specjalnej konferencji prasowej.
Czeski działacz Odry nie ukrywa swoich błędów jakie popełnił w Odrze Wodzisław. Zdrahal mimo tego, nie traci nadziei na uratowanie klubu. - Zatrudnienie pana Muchy to mój błąd. Gdyby nie pan Mucha w zespole Odry udałoby się zatrzymać kilku piłkarzy z jesieni. Wojna, która odbywała się w klubie nie była polsko-czeska, ale polsko-polska. Największy udział w niej mieli panowie Wistuba i Surma. Dzięki porozumieniu z panem Kozielskim, stosunki z miastem zaczynają się poprawiać. Byliśmy razem w Urzędzie na rozmowie, jest duża szansa na normalne stosunki, jak jest w innych miastach. Żałuje, że tak późno doszło do porozumienia pomiędzy polską i czeską stroną. Jeśli chodzi o zadłużenie klubu, na dzień dzisiejszy szacujemy je na około 2,5 - 3 mln złotych - powiedział Zdrahal.