Piłkarze Górnika o decyzji wojewody wielkopolskiego: To nam nie pomoże. Piłka nożna to sport dla kibiców!

Decyzją wojewody wielkopolskiego sobotni mecz Lecha Poznań z Górnikiem Zabrze odbędzie się bez udziału publiczności. Zawodnicy drużyny z Roosevelta decyzji tej wbrew pozorom nie przyjęli z ulgą. Wręcz przeciwnie, nie pochwalają oni werdyktu wielkopolskich władz.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Sobotnie starcie Lecha Poznań z Górnikiem Zabrze będzie jednym z hitów najbliższej kolejki spotkań. Piłkarskie święto przy Bułgarskiej zepsuł jednak wojewoda wielkopolski, Piotr Florek zamykając poznański stadion dla kibiców.

Decyzja wpłynęła ta wpłynęła też na zmianę planów kibiców Trójkolorowych, którzy zamierzali przyjechać do Poznania mimo zamkniętego sektora kibiców gości i wspierać swoją drużynę spod stadionu. W związku z czwartkowym werdyktem zabrzańscy fani musieli jednak zmienić swoje plany. Już dziś można zatem powiedzieć, że oba zespoły zagrają w sobotę osłabione brakiem swojego niezastąpionego dotychczas dwunastego zawodnika.

Werdykt włodarzy Wielkopolski w Zabrzu przyjęto ze zdziwieniem. Wbrew pozorom nie dało się słyszeć także głosów entuzjazmu z górniczej szatni. - Wtorkowe zajścia w Bydgoszczy to nie wina kibiców, a organizatorów spotkania, którzy nie umieli zapewnić należytej ochrony. Poza tym nie powinno się za wybryki kilkudziesięciu pseudokibiców karać wszystkich. Dla mnie zamknięcie stadionu w Poznaniu jest decyzją pozbawioną sensu - przekonuje Adam Stachowiak, golkiper Górnika.

Zdanie bramkarza zabrzańskiej drużyny podzielają także inni zawodnicy beniaminka ekstraklasy. - Z jednej strony jest to dla nas dobra decyzja, bo kibice są wielką siłą Lecha. Z drugiej zaś gra przy pustych trybunach mnie nie cieszy. Wolę osobiście grać, kiedy na stadionie panuje świetna atmosfera i jest głośny doping. A że nie mamy z tym problemu pokazaliśmy choćby ostatnio w Krakowie - dowodzi Marcin Wodecki, skrzydłowy śląskiej drużyny.

Również najlepszy w ostatnich meczach gracz Górnika, Daniel Sikorski nie cieszy się werdyktem wielkopolskich władz. - Zawsze lepiej gra się, kiedy trybuny żyją meczem i to doping nakręca tempo spotkania. Bez kibiców to my będziemy musieli samemu stworzyć sobie atmosferę na boisku. Piłka nożna jest sportem dla kibiców i gra przy pustych trybunach, to nie to samo - przyznaje najskuteczniejszy obecnie strzelec drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×