Tomasz Magdziarz: Nie odczuwam już żadnych skutków kontuzji

Po długotrwałej rekonwalescencji Tomasz Magdziarz zaleczył wreszcie kontuzję kolana i odzyskał pełną sprawność. Jednak przeciwko Sandecji Nowy Sącz nie zagra. Powód? Pauza za żółte kartki.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

Na początku rundy wiosennej wydawało się, że kapitan Zielonych powróci do gry szybciej. Zaliczył nawet 23-minutowy występ w inauguracyjnym spotkaniu z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza. Wówczas jednak jego uraz się odnowił i konieczne było ponowne leczenie. - Sytuacja była o tyle specyficzna, że rywal, z którym się starłem, wpadł prosto na moje kolano. Nawet gdyby było ono wtedy zupełnie zdrowe, to pewnie też nie uniknąłbym kontuzji. Miałem po prostu pecha - wyjaśnił Tomasz Magdziarz.

Czy obecnie kapitan Warty nie obawia się kolejnego odnowienia urazu? - Przy tego typu problemach dochodzenie do pełni sprawności trwa bardzo długo. Myślę, że w moim przypadku wyleczenie można określić na 99 procent. Noga nie boli, nic mi nie przeszkadza w graniu. Mogę bez przeszkód oddać strzał czy dośrodkować.

Czy pauza za żółte kartki w spotkaniu z Sandecją dodatkowo pomoże doświadczonemu pomocnikowi? - Nie. Upomnienie, które otrzymałem w pojedynku z Piastem było głupie i nieprzemyślane. Nie po to się leczyłem, żeby teraz nie grać. Nie potrzebuję już odpoczynku, bardzo chciałem wystąpić przeciwko Sandecji. Trzeba jednak uzbroić się w cierpliwość. Myślę, że to już ostatni mecz, w którym nie zagram.

"Madzi" może być zadowolony. W pierwszym spotkaniu po kontuzji (z Piastem Gliwice) Bogusław Baniak wystawił go w podstawowym składzie i dał jasny sygnał, że bardzo na niego liczy. Sam piłkarz odwdzięczył się natomiast asystą przy bramce Krzysztofa Gajtkowskiego. - Cieszę się, że trener pozwolił mi wrócić w taki sposób. Już wcześniej dobrze czułem się na treningach i szkoleniowcy kilka razy pytali mnie, czy jestem gotowy do gry. Zadeklarowałem, że tak i miło, że od razu otrzymałem szansę występu od 1. minuty. Kadra jest szeroka, dlatego powrót po długotrwałym urazie mógł być dla mnie trudniejszy. Nie zamierzam się poddawać, walczę na każdych zajęciach i staram się udowadniać swoją przydatność. To się zresztą nie zmieni i to bez względu na ruchy kadrowe, jakie zajdą w Warcie - zapewnił.

Jak kapitan poznaniaków ocenia szanse swojej drużyny w starciu z Sandecją Nowy Sącz? - Myślę, że każdy zdaje sobie sprawę z siły tego rywala. Świadczy o tym choćby jego ostatnie zwycięstwo 4:0 z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza. Spotkanie będzie trudne, ale dobrze, że będziemy mieli atut własnego boiska. Poza tym doskonale wiemy, że jeśli uda nam się wygrać, to o utrzymanie będziemy już raczej spokojni - zakończył Magdziarz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×