Paweł Iwanicki: Jesteśmy w stanie wygrać z każdym

Warta Poznań po chwili kryzysu znów gra bardzo dobrze. W niedzielę pokonała 2:1 Sandecję Nowy Sącz, ale była zdecydowanie lepsza i wynik powinien być wyższy. W środę Zieloni zmierzą się na wyjeździe z Bogdanką Łęczna i zamierzają zainkasować kolejne trzy punkty.

Michał Jankowski
Michał Jankowski

W ostatniej kolejce Warta pokonała zajmującą miejsce w czołówce Sandecję Nowy Sącz. Przez prawie cały mecz miała sporą przewagę i grała bardzo dobrze. - Graliśmy nieźle do 85. minuty, a potem zabrakło koncentracji, straciliśmy bramkę i zrobiła się niepotrzebna nerwówka. Wydaje mi się, że przy wyniku 2:0 wszyscy myśleli, że ten mecz jest już wygrany. Zabrakło koncentracji i straciliśmy bramkę. Dowieźliśmy jednak zwycięstwo do końca i trzeba się cieszyć, że trzy punkty zostały u nas. Kibice mogą być zadowoleni z przebiegu meczu, bo już wcześniej mieliśmy okazje do zapewnienia sobie wyższego zwycięstwa - opowiada Paweł Iwanicki.

Drużyna z Nowego Sącza totalnie rozczarowała. Nie licząc końcówki, tylko raz zagroziła bramce Andrzeja Bledzewskiego. - Spodziewaliśmy się więcej po tej drużynie. Wiedzieliśmy, że mają niezłą passę i zaczynają grać coraz lepiej. Nie mają już raczej szans na awans, więc grają na luzie, a myślę, że każdy zawodnik lubi wyjść na boisko z czystą głową i pokazać to, co ma najlepsze - mówi pomocnik Warty, który po ładnej akcji z Krzysztofem Gajtkowskim zdobył drugą bramkę dla poznaniaków. - Cieszy mnie bramka, bo dawno nic nie strzeliłem.

Poznaniacy w najbliższym meczach również będą mogli grać na luzie i bez presji, bowiem o utrzymanie mogą być spokojni. Co prawda teoretycznie mogą jeszcze spaść, ale ciężko sobie wyobrazić, aby Warta zaczęła przegrywać wszystkie mecze. - Dopóki są matematyczne szanse, że inne drużyny mogą nas wyprzedzić, to jeszcze utrzymania pewnego nie ma - dodaje Iwanicki, który zaznacza jednak, że Zieloni walczą o jak najwyższe miejsce. - Nie patrzymy jeszcze na jaką pozycję mamy szansę, bo to się okaże pod koniec sezonu. Na razie oddalamy się od strefy spadkowej i to nas cieszy najbardziej.

Obecnie podopieczni Bogusława Baniaka zajmują dziewiątą pozycję, ale do szóstego Ruchu Radzionków tracą tylko trzy punkty. Wydaje się, że o tą lokatę będą walczyć. - Do końca będziemy walczyć o jak najwyższe miejsce. Nie odpuszczamy żadnego meczu. Dla każdego z nas jest to gra o przyszłość w Warcie. Szczególnie dla mnie, bo walczę o nowy kontrakt - kontynuuje "Ajwen".

W środę rywalem Warty będzie Bogdanka Łęczna, która ma o jeden punkt więcej, dlatego wygrana w tym meczu pozwoli awansować w tabeli. - Nie pozostaje nam nic innego jak walka o zwycięstwo, bo dlaczego mielibyśmy grać o coś innego po tak dobrych ostatnich meczach. Z każdym przeciwnikiem jesteśmy w stanie wygrać - uważa Iwanicki, który nie chciałby składać jednoznacznych deklaracji, czy w następnym sezonie celem Warty będzie walka o ekstraklasę. - To już pytanie do trenera i zarządu. Patrząc na wiosnę, jesteśmy w stanie to zrobić - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×