- Usłyszałem zarzuty, że rządzę lekką ręką, że nie potrafię uderzyć pięścią w stół. Dam sobie radę. Nikt się mnie z PZPN nie pozbędzie. Podczas wizyty Platiniego wielu delegatów UEFA powiedziało mi, że powinienem na jesieni kandydować na prezesa związku. Dlaczego nie miałbym pozostać? - powiedział Listkiewicz w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Michał Listkiewicz: Nikt się mnie nie pozbędzie
Jak donosi Przegląd Sportowy, Michał Listkiewicz waha się, czy jesienią ponownie nie kandydować na stanowisko prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej i niewykluczone, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom, wystartuje w wyborach.