Włoskie media spekulują, że Polak na dobre wywalczył sobie miejsce w zespole Fiorentiny. Boruc skorzystał na kontuzji boiskowego rywala i przekonał do siebie sztab szkoleniowy. Jeżeli więc Frey zostanie, będzie tylko numerem dwa. - Cieszę się, że udało mi się wrócić do gry jeszcze przed końcem sezonu. Jak już powtarzałem kilkakrotnie, zamierzam wypełnić kontrakt, który obowiązuje przez najbliższe dwa lata. Jednak, żeby było jasne, zostanę tylko wówczas, jeżeli będę pierwszym bramkarzem. Innej roli nie zaakceptuję, chociaż zgadzam się na rywalizację - powiedział Frey.
Wszystko wskazuje na to, że Francuz po sezonie zmieni jednak otoczenie. Zdaniem włoskiej prasy Frey sporo zarabia, a w klubie w najbliższym czasie zamierzają znacząco obniżyć gaże zawodników. Były golkiper Interu Mediolan i FC Parmy na brak ofert nie narzeka. Interesują się nim i włoskie, i zagraniczne kluby.