Piotr Ćwielong: Dużo ludzi cały czas mówi, że gramy defensywnie...

Śląsk Wrocław znany jest z tego, że jego piłkarze preferują defensywny styl gry. Co innego mówi jednak klasyfikacja strzelonych goli w której wrocławianie ustępują tylko Wiśle Kraków. W ostatniej kolejce piłkarze WKS-u zaaplikowali rywalom cztery gole.

Artur Długosz
Artur Długosz

38 strzelonych goli mają już na swoim koncie piłkarze Śląska Wrocław. Tyle samo mają jedynie zawodnicy Widzewa Łódź, a więcej nowy mistrz Polski - krakowska Wisła.

W ostatniej kolejce wrocławianie strzelili cztery gole PGE GKS-owi Bełchatów. Śląsk spotkanie rozstrzygnął na własną korzyść, choć po pierwszej połowie przegrywał 1:2. - Chwała nam za to, że potrafiliśmy grać piłką, bo dużo ludzi cały czas mówi, że gramy defensywnie, gramy w takim ustawieniu, że wszyscy się bronimy. Pokazaliśmy w drugiej połowie, że potrafimy grać nawet przy wyniku na początku 1:2 dla GKS-u Bełchatów. Cieszy to, że po prostu potrafiliśmy się podnieść i jesteśmy wiceliderem tabeli. Zostały trzy mecze więc wszystko jest możliwe - mówił po meczu Piotr Ćwielong, który sam zanotował asystę.

W końcu dla zielono-biało-czerwonych zdobyli także napastnicy. Dwie bramki strzelił Cristian Omar Diaz, jedną dołożył Tomasz Szewczuk. - Fajnie, fajnie, że napastnicy się obudzili akurat w końcówce - cieszył się "Pepe".

Po pierwszej połowie nie zanosiło się, że wrocławianie wygrają aż 4:2. W drugiej części spotkania bełchatowianie spuścili jednak z tonu i błędach defensywy dali sobie strzelić trzy gole. - Stworzyliśmy sobie dużo sytuacji i myślę, że zasłużenie w tej drugiej połowie wygraliśmy - podsumował Ćwielong.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×