W sobotę Madrin Piegzik zakończył trzydniowe testy w Górniku Łęczna. Beniaminek I ligi wywarł na nim pozytywne wrażenie. - Zostałem dobrze przyjęty, potrafię zaaklimatyzować się w każdej drużynie. Jest to klub stabilny organizacyjnie i finansowo. Każdy by chciał tutaj grać - zauważa w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Wystąpił on w sobotnim meczu Górnika przeciwko Koronie Kielce. Przeprowadził wiele groźnych akcji lewą stroną boiska, a dobry występ potwierdził golem. Choć w opiniach wielu obserwatorów był wyróżniającym się piłkarzem, to jednak nie przekonał trenera Krzysztofa Chrobaka do swoich umiejętności. - Nie spełnił naszych oczekiwań, więc nie bierzemy go na obóz - informuje szkoleniowiec łęczyńskiego zespołu.
Choć były piłkarz Carl Zeiss Jena nie będzie grał w drużynie z al. Jana Pawła II, to jednak nie może narzekać na brak zainteresowania, choć nie chce wyjawić nazw klubów. - Mam dwie oferty i muszę dać odpowiedź najpóźniej do niedzieli. Jest to I liga, a może nawet ekstraklasa - tajemniczo przyznaje.
Umowa Piegzika z Odrą wygasła 30 czerwca, lecz możliwy jest jego powrót do Opola. - Jeszcze nie przesądzam sprawy, gdyż mógłbym wrócić. Rozmawiałem z działaczami i daliśmy sobie czas do przyszłego tygodnia - wyjaśnia.
30-letni zawodnik nie ukrywa, że problemy finansowo-organizacyjne klubu z ul. Oleskiej są głównym powodem poszukiwań nowego pracodawcy. - Problemy są ze wszystkim. Począwszy od sprzętu, po odżywki i wodę do picia. Są problemy finansowe, kłopoty z licencją. Szkoda, że dużo zawodników odchodzi. Gdyby było inaczej, to na pewno zostałbym w Opolu - argumentuje Piegzik.