Kolejnym smaczkiem jest fakt, że Zagłębie na wyjeździe wygrało zaledwie dwa razy, a więc pokonało Lecha na Bułgarskiej i GKS na Sportowej. Obie drużyny niezwykły przegrywać przed własną publicznością. Kolejorz do tej pory tylko raz zszedł pokonany w Poznaniu.
Natomiast GKS w piątek nie potrafił choćby zremisować z Zagłębiem i Miedziowi ograli ich 2:0. Najpierw Fernando Dinis został sfaulowany przez Mateusza Cetnarskiego i "jedenastkę" wykorzystał Dawid Plizga. Pod koniec spotkania Grzegorz Fonfara pechowo skierował piłkę do własnej siatki po dośrodkowaniu Szymona Pawłowskiego.
Zagłębie wygrywa zatem na stadionach, gdzie gospodarze zwykle nie przegrywają. Miedziowi mogli mieć lepszy bilans, ale z Legią i Cracovią stracili gola w doliczonym czasie gry. Mieli też szczęście, ponieważ na Cichej w ostatnich sekundach Kamil Wilczek zapewnił Zagłębiu cenny punkt. Dzięki wygranej nad GKS-em Miedziowi zapewnili sobie pozostanie w lidze.