Dolcan wrócił do walki o ligowy byt

Dolcan Ząbki zdobył cenne trzy punkty w meczu z Ruchem Radzionków i zbliżył się do bezpiecznej strefy ligowej tabeli na cztery oczka. Podopieczni Roberta Podlińskiego w ostatnich tygodniach notują świetną passę, a w maleńkiej podwarszawskiej miejscowości znów odżyła wiara w to, że walka o utrzymanie na zapleczu ekstraklasy wciąż trwa.

Sytuacja Dolcanu Ząbki po pierwszych kilku kolejkach rundy wiosennej wyglądała dramatycznie. Zespół zamiast odrabiać straty z jesieni seryjnie tracił punkty i właściwie powoli witał się z II ligą. Przełom nastąpił w momencie, kiedy Roberta Moskala na ławce trenerskiej ząbkowskiej drużyny zastąpił Robert Podliński. Młody szkoleniowiec niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki odmienił oblicze outsidera i w Ząbkach na nowo uwierzono, że nic nie jest jeszcze stracone.

W trzech ostatnich kolejkach ząbkowanie wzbogacili swoje konto o siedem punktów, a trzy kolejne dopisali w sobotę, po wyjazdowym starciu z Ruchem Radzionków. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył dla Dolcanu Damian Świerblewski. - Cieszę się, że udało mi się strzelić bramkę, choć niewiele brakowało, a padłaby druga. Gdybyśmy ten mecz zremisowali czulibyśmy niesmak, bo długo prowadziliśmy po bramce strzelonej w okresie gry w osłabieniu - mówi w rozmowie z naszym portalem były gracz Ruchu Chorzów.

Dolcan od 15. minuty spotkania musiał sobie radzić bez Michała Zapaśnika, który wyleciał z boiska po faulu taktycznym na Michale Maku . - Graliśmy w dziesięciu na jedenastu zawodników Ruchu, ale tej różnicy na boisku nie było widać. Strzeliliśmy bramkę i potem graliśmy z kontry. W drugiej połowie zdecydowanie przeważał już Radzionków, ale my samemu oddaliśmy przeciwnikowi inicjatywę - wyjaśnia napastnik Dolcanu.

Ząbkowanie mają obecnie cztery punkty straty do bezpiecznej lokaty w ligowej tabeli. - Szkoda głupio traconych punktów jesienią, bo na wiosnę gramy całkiem nieźle. Pokonaliśmy przecież Podbeskidzie, a w meczu z Odrą Wodzisław też pokazaliśmy charakter i zdobyliśmy trzy punkty. Do końca sezonu zostały cztery kolejki i będziemy do samego końca bić się o to utrzymanie - zapowiada popularny "Świerblu".

- Wiara umiera ostatnia i my tą maksymą się kierujemy. Walczymy i będziemy walczyć do ostatniego meczu, żeby się ze strefy spadkowej wydostać. Nasze ostatnie dobre wyniki tylko utwierdzają nas w tym, że utrzymanie jest w zasięgu ręki i jeżeli będziemy grać konsekwentnie, to się w tej lidze utrzymamy - przekonuje snajper drużyny z Mazowsza.

Źródło artykułu: