Poloniści bez pucharów - relacja z meczu Polonia Warszawa - PGE GKS Bełchatów

Po ciekawym spotkaniu Polonia Warszawa jedynie bezbramkowo zremisowała z GKS Bełchatów. Tym samym gospodarze środowego meczu mogą zapomnieć o grze w europejskich pucharach w przyszłym sezonie.

Przed meczem sytuacja obu drużyn w tabeli była jasna. Dwunasty PGE GKS Bełchatów walczył już głównie o prestiż, natomiast ósma Polonia Warszawa miała jeszcze teoretyczne szanse awansu do Ligi Europejskiej (traciła tylko trzy punkty do trzeciego miejsca).

Z przebiegu meczu nie było jednak widać, że bełchatowianom brakuje motywacji. Przeciwnie - goście byli bardzo aktywni na boisku, zwłaszcza przed przerwą. Już w 12. minucie groźnie z daleka strzelał wyróżniający się Maciej Małkowski, ale Michał Gliwa odbił piłkę na rzut rożny. Między 21. i 26. minutą bełchatowianie stworzyli dwie znakomite okazje (Maciej Mysiak i Dawid Nowak), jednak ponownie świetnie poradził sobie golkiper gospodarzy. Polonia odpowiedziała akcjami Bruno Coutinho i Euzebiusza Smolarka.

W przerwie trener stołecznego zespołu Jacek Zieliński przeprowadził chyba "konkretną" rozmowę ze swoimi zawodnikami, ponieważ w drugiej połowie poloniści ruszyli do ataku. Już na początku tej części dwukrotnie mocno z dystansu strzelał wprowadzony w 46. minucie serbski obrońca Dorde Cotra (skuteczne interwencje bramkarza GKS Łukasza Sapeli). W 68. minucie groźnie było z kolei na polu karnym Polonii, ale Łukasz Piątek wyręczył bramkarza i wybił piłkę z linii bramkowej.

Chwilę potem fani Polonii poderwali się z miejsc - kilkanaście metrów przed bramką gości znalazł się Adrian Merzejewski. Kapitan gospodarzy zawahał się i w konsekwencji jego strzał zablokował Marcin Drzymont.

W 83. minucie najlepszą okazję w meczu mieli piłkarze PGE GKS. Gliwa powstrzymał nieprzepisowo w polu karnym Mateusza Cetnarskiego (był w sytuacji sam na sam) i sędzia bez wahania podyktował rzut karny. Do jego wykonania początkowo szykował się Marcin Żewłakow, ale Centarski postanowił sam "dokończyć" dzieła. Podszedł do piłki i... strzelił wprost w bramkarza Polonii. Po raz kolejny potwierdziła się stara piłkarska prawda, że faulowany zawodnik nie powinien wykonywać "jedenastki".

W czasie meczu kibice Polonii przeprowadzili protest, nawiązujący do ostatnich wydarzeń na polskich stadionach. 22 osoby z tzw. trybuny kamiennej założyły żółte koszulki z wielkimi literami, które utworzyły napis: "Tusk nie zamkniesz nam ust".

Polonia Warszawa - PGE GKS Bełchatów 0:0

Składy:

Polonia Warszawa: Gliwa - Tosik, Jodłowiec, Kokoszka, Sadlok (46' Contra), Mierzejewski, Bruno, Trałka, Piątek, Andreu (46' Teodorczyk), Smolarek.

PGE GKS Bełchatów: Sapela - Fonfara, Drzymont, Lacić, Małkowski, Nowak (78' Wróbel), Mysiak, Centarski (87' Buzała), Popek, Sawala, Żewłakow (87' Kuświk).

Żółte kartki: Trałka, Sadlok, Gliwa (Polonia) oraz Fonfara (GKS).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Widzów: 4654.

W 81. minucie Centarski nie wykorzystał rzutu karnego. Strzał obronił Gliwa.

Powiedzieli po meczu:

Maciej Bartoszek (trener PGE GKS Bełchatów): Jestem bardzo zadowolony z postawy drużyny. Chcemy grać do końca o punkty, bez względu na miejsce w tabeli. Dzisiaj to udowodniliśmy, pokazaliśmy charakter i konsekwencję. Wszystko dobrze się układało na boisku, stworzyliśmy kilka okazji. W 83. minucie mieliśmy wymarzoną sytuację, rzut karny mógł zadecydować o wyniku spotkania. Nie udało się i zamiast zwycięstwa mamy ósmy remis w tej rundzie. Nie wiem, dlaczego rzut karny wykonywał Mateusz Cetnarski. Może chciał dokończyć swoją akcję, bo to on wypracował "jedenastkę". Moim zdaniem do piłki powinien podejść Marcin Żewłakow.

Jacek Zieliński (trener Polonii Warszawa): Nie mam pretensji do zespołu. Zagraliśmy, zwłaszcza w drugiej połowie, poprawnie. Dzisiaj"+dzień konia" mieli obaj bramkarze, Łukasz Sapela i Michał Gliwa bronili naprawdę fantastycznie. W końcówce rywale nie wykorzystali rzutu karnego, więc byłoby nietaktem, gdybym narzekał na ostateczny wynik. Zdjąłem w przerwie Macieja Sadloka i Andreu, ponieważ obaj odnieśli kontuzje.

Źródło artykułu: