Śląsk Wrocław i Jagiellonia Białystok mają najwięcej szans na wywalczenie obok Wisły Kraków i Legii Warszawa awansu do europejskich pucharów. Nawet porażki Śląska i Jagiellonii nie przekreślą ich szans na awans. Walkę stoczy pomiędzy sobą pięć klubów. Dość nieoczekiwanie możliwość gry w europejskich pucharach po porażce z Lechią Gdańsk zachował Lech Poznań. Podopieczni Jose Marii Bakero musieliby jednak liczyć na niezwykły splot okoliczności, a przede wszystkim wygrać ostatni mecz z Koroną Kielce. Dodatkowo swój mecz musiałaby przegrać Jagiellonia, Lechia Gdańsk przegrać lub zremisować, a Górnik Zabrze podzielić się punktami z Widzewem Łódź. Porażka Jagiellonii przy wygranej Górnika i Lecha w lepszej sytuacji stawia Jagiellonię, która wygrała dwa mecze z Górnikiem i jeden z Lechem. Miałaby zatem w tak zwanej małej tabelce 9 punktów, podczas gdy Lech 6, a Górnik 3.
Śląskowi Wrocław do awansu potrzebny jest remis z walczącą o utrzymanie Arką Gdynia. W przypadku porażki zawodnicy Oresta Lenczyka będą musieli liczyć na to, że Lechia i Widzew nie wygrają swoich spotkań. Gdańszczanie mają z tymi ekipami ujemny bilans. Gdyby jednak Śląsk, Lechia i Widzew zakończyły sezon z tą samą liczbą punktów, to w europejskich pucharach zagrałby Widzew.
Możliwa jest również sytuacja, w której Śląsk przegrywa swoje spotkanie, Jagiellonia remisuje, a Lechia i Widzew odnoszą zwycięstwo. Wówczas cztery drużyny będą miały po 46 punktów. W tym przypadku w pucharach zagrałyby Lechia i Widzew.
Awans do europejskich pucharów to szansa na zarobienie dużych pieniędzy przez polskie kluby. Warto przypomnieć, że przygoda Lecha Poznań z Liga Europejską przyniosła klubowi 12 milionów złotych.
Źródło: Przegląd Sportowy