Paul Scholes: Kat Polaków i wojownik w służbie Manchesteru United

- Nie ma wątpliwości, że jest najlepszym piłkarzem Premier League - powiedział kiedyś Thierry Henry o Paulu Scholesie, który po 17 sezonach gry dla Czerwonych Diabłów zakończył karierę. Zasłynął m.in. z hat-tricka wbitego biało-czerwonym na Wembley.

- Co więcej można o nim powiedzieć, co jeszcze nie zostało powiedziane? Będziemy tęsknić za tym naprawdę niebywałym piłkarzem. Paul zawsze był w pełni oddany temu klubowi i jestem zachwycony, że od przyszłego sezonu dołączy do naszego sztabu szkoleniowego. Od lat był inspiracją dla młodszych od siebie piłkarzy i wiemy, że świetnie poradzi sobie w nowej roli - skomentował decyzję Paula Scholesa o zawieszeniu butów na kołku sir Alex Ferguson.

36-letni były już piłkarz karierę rozpoczął dokładnie tak, gdzie ją zakończył - na Old Trafford. W 1994 roku Ferguson odważnie wprowadził do zespołu nowe pokolenie piłkarzy ze Scholesem, Roy'em Keane'm, Davidem Beckhamem, Gary'm Neville'm oraz Nicky Buttem. Nieco wcześniej przygodę z United zaczął Ryan Giggs. Scholes już w debiutanckim sezonie zanotował 25 występów i zdobył 7 goli. W kolejnych latach regularnie poprawiał statystyki, by w najlepszym dla siebie sezonie 2002/2003 zagrać 52-krotnie i strzelić 20 bramek. Łącznie wystąpił dla Czerwonych Diabłów 676 razy (więcej w czerwono-czarnych barwach zagrało tylko 3 piłkarzy, w tym Giggs), trafiając do siatki rywali 150 razy. Lista osiągnięć Scholesa jest długa, m.in. tryumfował 10-krotnie w Premier League, sięgnął po trzy Pucharu Anglii, dwukrotnie odebrał Puchar Europy.

Scholes przez całą karierę pełnił rolę środkowego pomocnika. - Bardzo wszechstronny piłkarz. Gdybym trenował drużynę z nim w składzie, byłbym moim pierwszym wyborem - komplementował Marcelo Lippi. - Wspaniale ogląda się jego grę - podkreślił sir Bobby Charlton. - Jest po prostu niesamowity. To zaszczyt być z nim w drużynie. Moim zdaniem jest najlepszym pomocnikiem świata. Świetnie podaje i potrafi zdobywać gole prawą i lewą nogą, a także głową - mówił w lutym 2011 roku utalentowany Nani. - W ciągu ostatnich 15, 20 lat nie widziałem lepszego centralnego pomocnika od niego - uważa legendarny Xavi z Barcy. Z biegiem lat Scholes nieco mniej angażował się w zadania ofensywne, poświęcając więcej uwagi zadaniom destrukcyjnym. Pełnił rolę łącznika, biorącym udział we wszystkich akcjach United. Otrzymywał piłki od obrońców i niemal zawsze dokładnie wiedział, co z nią zrobić. Obsłużył setkami precyzyjnych podań Giggsa, Andy Cole'a, Beckhama, Cristiano Ronaldo i Wayne'a Rooney'a.

Hat-trick Scholesa przeciwko Polsce:

"Rudzielec" przez 17 sezonów słynął nie tylko z niezwykle szerokiego wachlarza podań, wyśmienitego rozgrywania piłki, kontrolowania środka pola atomowego uderzenia z dystansu, ale też z niespotykanej zadziorności i waleczności. - Mój najcięższych przeciwnik? Scholes - odpowiedział bez wahania Zinedine Zidane. - Jest bardzo uciążliwy dla rywali. Twardy i odporny, nigdy nie odstawia nogi, nigdy nie uchyla się od starcia - ocenił Scholesa jego wieloletni kolega z Man Utd, Roy Keane. Nieustępliwość, czasem ocierająca się o grę na pograniczu faulu i brutalności, nie przypadła do gustu Arsene'owi Wengerowi. - Dla mnie on nie jest uczciwym graczem. Szanuję go bardzo za umiejętności piłkarskie, ale nie lubię pewnych rzeczy, które wykonuje na boisku - krytykował trener Arsenalu. Wenger miał nieco racji, bo Scholes to jedyny reprezentant Anglii w historii, który otrzymał czerwoną kartkę na nieistniejącym już Wembley (w 1999 roku przeciwko Szwecji). - W całym sezonie ukarano mnie tylko dwukrotnie. Nie uważam ostrej gry za mój problem. Po prostu czasem spóźniam się z interwencją, a czasem nie - ripostował wówczas zawodnik.

W reprezentacji Synów Albionu Scholes wystąpił 66 razy w latach 1997-2004. Spośród 14 goli trzy zdobył 27 marca 1999 roku przeciwko biało-czerwonym na Wembley. Wtedy drużyna Janusza Wójcika miała wielkie nadzieje na awans do Euro 2000, ale filigranowy pomocnik sprowadził ją na ziemię. Po tamtej wygranej 3:1 media zaczęły nazywać go "katem Polaków". Warto przypomnieć, że jedną z bramek Scholes zdobył wówczas ręką, nie dając szans Adamowi Matyskowi (później bezskutecznie próbował tej "sztuki" w meczu o Superpuchar Europy w 2008 roku). Na imprezach mistrzowskich 3-krotnie wpisał się na listę strzelców, lecz nigdy nie zdobył medalu. - Szybko myśli, jest mobilny i uniwersalny, zawsze znajdzie dla siebie miejsce. To facet, któremu można zaufać - tak Scholesa scharakteryzował jeden z selekcjonerów Anglików, Glenn Hoddle. Gdy z powodu astmy podczas Euro 2004 był zmieniany w każdym meczu, legendarny George Best mówił: - Anglia traci swojego najlepszego gracza.

Scholes eliminuje Barcelonę w półfinale LM 2007/2008:

Wychowanek Czerwonych Diabłów z wojownika na murawie zmieniał się w spokojnego i oddanego żonie oraz trójce potomków domatora. Gdy Fabio Capello próbował namówić go na udział w MŚ 2010, Scholes odmówił, tłumacząc, że chce spędzić więcej czasu z najbliższymi. - Rano trening, później odebrać dzieci ze szkoły, pobawić się z nimi, wypić herbatę, położyć je spać i obejrzeć trochę telewizji - przedstawiał swój plan dnia, dodając: - W ogóle nie brakuje mi imprez, sławy i bycia celebrytą - podkreślał nieraz. Prasa przyjmowała to z niemałym zaskoczeniem, dziwiąc się skromności i nieśmiałości mierzącego ledwie 171 cm zawodnika.

Scholes, który nigdy nie zatrudnił agenta, ani razu w długiej karierze nie chciał zmienić barw klubowych. - Jeśli innych kręci myśl o transferze i wielkiej kasie, życzę im wszystkiego dobrego. Oczywiście są na świecie wielkie kluby. Ludzie sądzą, że rozwiną się tylko wtedy, gdy się do nich przeniosą. Ja tak nie uważam. Jestem szczęśliwy, tu gdzie jestem mam wszystko czego potrzebuję. Występuje w Manchesterze United, jestem z Manchesteru. Czego więcej mógłbym chcieć? - mówił przed trzema laty w rozmowie z Daily Mail.

- Nie jestem osobą lubiącą dużo mówić, ale muszę szczerze przyznać, że futbol był wszystkim, czego w życiu pragnąłem. Tak długa i obfitująca w sukcesy kariera w Man Utd to naprawdę wielki honor. Nie była to łatwa decyzja, ale czuję, że nadszedł czas, by powiedzieć "stop". Jestem zaszczycony, że pomogłem drużynie zdobyć 19. tytuł mistrza Anglii. Chciałbym podziękować kibicom, trenerom i piłkarzom, z którymi współpracowałem, a szczególnie wspaniałemu menedżerowi, sir Alexowi. Odkąd przybyłem do drużyny, jego drzwi były zawsze otwarte - powiedział wzruszony Scholes, żegnając się z profesjonalnym futbolem.

Najpiękniejszy gol Scholesa w karierze w meczu z Aston Villa:

Komentarze (0)