Piłkarze obu drużyn w pierwszoligowych rozgrywkach od jakiegoś czasu już o nic nie grali. W sobotę musieli jednak po raz ostatni stanąć do walki o punkty. Obydwie drużyny solidarnie podzieliły się zdobyczą i zgarnęły po jednym oczku. Ale po kolei...
W pierwszych minutach spotkania przewagę osiągnęli piłkarze z Poznania. Po dziesięciu minutach zaczęli o sobie dawać znać polkowiczanie. Dopiero jednak w 19. minucie zawodnicy Górnika stworzyli sobie taką sytuację po której powinni objąć prowadzenie. Po fatalnym błędzie Przemysława Otuszewskiego piłkę przejął Damian Piotrowski i strzelił na bramkę. Andrzej Bledzewski wybił na rzut rożny. Po dośrodkowaniu z kornera w polu karnym Warty doszło do sporego zamieszania. W pewnym momencie z 5 metrów uderzał Frantisek Breznican i... trafił prosto w golkipera drużyny z Poznania. Gospodarze swoich szans szukali poprzez grę z kontry i trzeba przyznać, że po takiego typu akcjach udawało im się stwarzać zagrożenie pod bramką rywala.
W 26. minucie bliski pokonania golkipera Zielonych był Marcin Kokoszka. Zawodnik Górnika chciał dośrodkowywać, w wyszedł mu strzał, który sprawił sporo problemów Bledzewskiemu. W tej samej minucie golkiper Warty znów musiał się wykazać po tym, jak na jego bramkę uderzał Kamil Wacławczyk. Poznaniacy w pierwszej części gry odpowiedzieli jeszcze uderzeniem Piotra Reissa z 12 metrów. Napastnik drużyny prowadzonej przez Bogusława Baniaka trafił jednak w jednego z piłkarzy gospodarzy.
O ile pierwsza połowa zdecydowanie należała do polkowiczan to w drugiej odsłonie pojedynku inicjatywę przejęli już zawodnicy Warty - wyjątkiem były pierwsze minuty, kiedy to zawodnicy Górnika nie wykorzystali kolejnych dobrych okazji.
Mimo iż piłkarze Warty przeważali to nie potrafili wypracować sobie dogodnej okazji strzeleckiej. Niespodzianie drużyna z Poznania mogła objąć prowadzenie za sprawą... Piłkarza gospodarzy. W 65. minucie po dośrodkowaniu Michała Ciarkowskiego Maciej Soboń tak wybijał futbolówkę, że prawie pokonał własnego bramkarza.
W końcówce spotkania obydwie drużyny starały się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, lecz bramki nie padły. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, a oba zespoły spotkają się w przyszłorocznych rozgrywkach. Teraz zawodnicy obu ekip udadzą się na wakacje.
Górnik Polkowice - Warta Poznań 0:0
Składy:
Górnik: Szymański - Opałacz, Chyła, Kokoszka, Breznican, Bancewicz (71' Ałdaś), Piotrowski, Salamoński (63' Soboń), Wacławczyk, Piątkowski, Tumicz (77' Sierpina).
Warta: Bledzewski - Wichtowski, Kieruzel, Ngamayama (70' Wojciechowski), Otuszewski, Laskowski (81' Wróblewski), Marciniak, Magdziarz, Ciarkowski, Reiss (57' Scherfchen), Zakrzewski.
Żółte kartki: Chyła (Górnik) oraz Bancewicz, Wacławczyk, Salamoński (Warta).
Sędzia: Tomasz Radkiewicz (Łódź).