Na finiszu rozgrywek GKS Katowice rozczarował swoich fanów. Śląska drużyna zakończyła sezon trzema porażkami z rzędu, tracąc w tych starciach dziesięć bramek, przy ledwie trzech strzelonych. Słaba postawa zespołu w końcówce sezonu przelała czarę goryczy. Fani drużyny z Bukowej w trakcie wieńczącego ligowe zmagania spotkania z Pogonią Szczecin domagali się dymisji Wojciecha Stawowego.
Do odejścia szkoleniowca nakłaniali przyśpiewkami z trybun w trakcie spotkania, a także taczkami, które najpierw podstawili na salę konferencyjną, a kiedy to nie przyniosło skutku, oczekiwali na pojawienie się trenera pod budynkiem klubowym. Ostatecznie zamiast Stawowego do grupy fanów wyszedł prezes klubu Jacek Krysiak. Na jego ręce sympatycy drużyny z Bukowej przekazali swoje weto dla dalszej pracy byłego trenera Cracovii w katowickim klubie.
Wiele wskazuje na to, że fani dopną swego. Według naszych informacji jeżeli Stawowy wraz ze swoim sztabem szkoleniowym sam nie poda się do dymisji, to zostanie zwolniony decyzją włodarzy. W Katowicach trwają już poszukiwania jego następcy, a w klubie przewijają się nazwiska takich trenerów jak Robert Góralczyk, Marek Motyka czy Artur Płatek.
Na faworyta wydaje się wyrastać ten ostatni, który jako jedyny z wymienionego grona w ostatnich miesiącach może poszczycić się sukcesem w pracy szkoleniowej. Płatek w ostatnich miesiącach pracował w Pogoni Szczecin i zdołał nie tylko wykaraskać zespół z kryzysu, dzięki świetnej postawie na wiosnę Portowcy sezon zakończyli na szóstym miejscu. Nie bez znaczenia był w końcowym rozrachunku triumf w Katowicach w ostatniej kolejce.
Zespół w tym spotkaniu prowadził już jednak asystent Płatka, Jerzy Rot. Wywodzący się z Pyskowic szkoleniowiec z końcem maja zrezygnował bowiem z pracy w szczecińskim klubie, nie wyjawiając powodów swojej decyzji. Praca w Gieksie byłaby z pewnością dla Płatka ciekawym wyzwaniem. Mógłby ją łączyć z doglądaniem APN Knurów, którą założył przed kilkoma laty wespół z Marcinem Broszem, prowadzącym dziś Piasta Gliwice.