Osiem klubów I ligi nie dostało licencji na grę w przyszłym sezonie. Komisja Licencyjna dała im czas na uzupełnienie dokumentów do 30 czerwca. Co ciekawe, Komisja Odwoławcza zbiera się... dzień wcześniej! - Dlaczego dopiero 30 czerwca? Bo potrzebujemy dwóch tygodni, by dokładne sprawdzić papiery. To przecież nie nasza wina, że wszystko się wydłuża - powiedział dla Przeglądu Sportowego przewodniczący Komisji Licencyjnej Jan Popiołek. Swoje stanowisko przedstawił również szef Komisji Odwoławczej Zbigniew Lewicki. - Nie wyobrażam sobie, bym sprawami ewentualnych odwołań miał się zajmować w lipcu. Nie widzę takiej potrzeby w stosunku do jakiegokolwiek klubu ekstraklasy bądź pierwszej ligi - powiedział dla Przeglądu Sportowego.
Zanosi się więc na to, że będziemy mieli spory chaos z licencjami. Kluby, które nie otrzymają licencji, będą miały prawo odwołania. Komisja będzie miała 7 dni na przesłanie uzasadnienia wyroku. Od tego momentu klub będzie miał 4 dni na wniesienie ewentualnych zastrzeżeń. W tym przypadku proces licencyjny może się wydłużyć nawet do 15 lipca, czyli na tydzień przed rozpoczęciem rozgrywek. Problemu nie widzie szef Komisji Licencyjnej. Zaskoczony jest jednak Lewicki, który przypomina, że podobne sytuacje miały już nie mieć miejsca.
Największe problemy z uzyskaniem licencji może mieć Polonia Bytom, której długi szacowane są na 4 miliony złotych. Gdyby nie uzyskała licencji, wówczas zastąpi ją pierwszy ze spadkowiczów, czyli MKS Kluczbork. W przypadku, gdyby inne zespoły również nie otrzymały licencji, będą zastępowane przez kolejnych spadkowiczów lub drużyny, które zajęły 3 miejsca w II lidze.
Źródło: Przegląd Sportowy