Maciej Żurawski, Bartosz Bosacki i Wojciech Łobodziński to najbardziej znane nazwiska wśród zawodników, których można w okresie transferowym pozyskać za darmo. Ich dotychczasowe kluby nie przedłużyły z nimi kontraktów. Na liście będzie można znaleźć również takie nazwiska jak Takesure Chinyama, Piotr Giza, Tomasz Wróbel czy Marcin Drzymont. Przeszkodą w podpisaniu umowy mogą być w ich przypadku wysokie zarobki, do których zdążyli się przyzwyczaić. Dobrym przykładem może być Łobodziński, który jako wschodząca gwiazda w kadrze Leo Beenhakkera mógł liczyć na zarobki rzędu 1,1 miliona złotych rocznie. W tej chwili nikt nie zaproponuje mu nawet połowy tej kwoty.
Żurawski może być jednak autorem największego hitu transferowego I ligi. Rozważa możliwość powrotu do Warty Poznań, klubu, w którym rozpoczynał swoją karierę. W ataku grałby razem z Piotrem Reissem, z którym w sezonie 1998/99 strzelił 23 bramki dla Lecha Poznań.
W grupie zawodników do wzięcia za darmo mogą znaleźć się również Euzebiusz Smolarek, Andrzej Niedzielan, Paweł Golański i Janusz Gancarczyk. Ich kluby czynią starania, aby ich sprzedać. Jeżeli tak się nie stanie, to prawdopodobnie będą chciały rozwiązać kontrakty za porozumieniem stron.
Źródło: Przegląd Sportowy