Krzysztof Żukowski: Osoba Mariana Kelemena była dla mnie magnesem

W letniej przerwie między rozgrywkami do Śląska Wrocław z Floty Świnoujście trafił Krzysztof Żukowski. W drużynie wicemistrzów Polski będzie on zmiennikiem Mariana Kelemena. Golkiper zapowiada jednak walkę o miejsce w pierwszym składzie.

Z I-ligowej Floty Świnoujście do Śląska Wrocław trafił Krzysztof Żukowski. Od kilku tygodni golkiper trenuje już z nowymi kolegami. Dostrzega on różnicę pomiędzy poziomem na zapleczu ekstraklasy, a tym w najwyższej klasie rozgrywkowej. - Piłkarze Ekstraklasy przeważają pod względem taktycznym, więcej widzą na boisku, potrafią skarcić bramkarza odpowiednim strzałem. To nie jest jednak tak, że szybciej biegają czy mocniej kopią piłkę - mówi bramkarz w rozmowie ze slaskwroclaw.pl.

Przedstawiciele klubu z Wrocławia dość długo obserwowali Żukowskiego zanim zdecydowali się na transfer. Bramkarz Floty wyróżniał się na zapleczu ekstraklasy. Sam bramkarz o zainteresowaniu ze strony WKS-u nic nie wiedział, a miał propozycje z innych klubów. - Miałem sygnały o zainteresowaniu moją osobą ze strony innych klubów Ekstraklasy. Były nawet wstępne rozmowy, ale podczas sezonu starałem się tym za bardzo nie podpalać. Chciałem po prostu dobrze grać, a nie zaprzątać sobie głowę pozasportowymi tematami - wyjaśnia bramkarz.

W drużynie Oresta Lenczyka Żukowski będzie musiał rywalizować z Marianem Kelemenem. - Jestem bramkarzem, więc osoba Mariana Kelemena też była dla mnie magnesem. Moim zdaniem to jeden z najlepszych golkiperów występujących w Polsce. Wygranie rywalizacji z zawodnikiem takiej klasy byłoby naprawdę czymś wielkim. Ogromnie szanuję Mariana, ale to naturalne, że prędzej czy później liczę na bardziej regularne występy w Śląsku. Będę pracować na to, by w końcu dostać swoją szansę i udowodnić, że nie jestem od nikogo gorszy - komentuje zawodnik w rozmowie z oficjalna klubową stroną zielono-biało-czerwonych.

Żukowski cieszy się z tego, że będzie występował w drużynie wicemistrzów Polski. - Atmosfera w szatni Śląska jest kapitalna. Nie było problemów z wkomponowaniem się do drużyny. Darek Sztylka i Sebastian Mila bardzo mi w tym pomogli. Takie przyjęcie na pewno pomaga, choć zdaję sobie sprawę, że prawdziwą akceptację w zespole zyskuje się wtedy, gdy wnosi się do niego coś pod względem sportowym. To jeszcze przede mną - powiedział nowy zawodnik Śląska Wrocław.

Komentarze (0)