Podopieczni Roberta Bubnownicza w przeciwieństwie do swoich rywali mają ustaloną kadrę. I właśnie zgranie wałbrzyszan było widać w sobotniej potyczce, choć to bydgoszczanie mieli więcej okazji do zdobycia bramki. Po raz kolejny zawiodła jednak skuteczność. - Chłopacy mocno odczuwają zmęczenie siłowymi treningami - odpowiada trener Janusz Kubot. - W poprzednim sparingu z Wisłą Płock wszystko wyglądało zupełnie inaczej.
Co ciekawe, trener bydgoszczan zdecydował się na kilka zmian taktycznych, a było to spowodowane nagłym odejściem z drużyny Witolda Cichego. - Co prawda podpisał kontrakt w czwartek, ale w piątek poprosił nas o jego rozwiązanie, bowiem z powodów rodzinnych musiał szukać klubu w swoich stronach - dodał Kubot. Z tego też względu jako podwieszony obrońca wystąpił napastnik Paweł Kanik. Ponadto po piętnastu minutach gry boisko musiał opuścić testowany Australijczyk Nick Kontos, a cały mecz rozegrał sprawdzany Robert Bednarczyk.
Być może do Zawiszy dołączy obecny na sobotnim sparingu jeden z najskuteczniejszych napastników II ligi Rafał Leśniewski. - Jeszcze nie podjęliśmy wszystkich decyzji personalnych - poinformował Kubot. - Muszę usiąść i poważnie porozmawiać o tym z właścicielem klubu Radosławem Osuchem. Widziałbym dalej w zespole Błażeja Jankowskiego. U Pawła Zawistowskiego widać spore zaległości treningowe i to trzeba będzie zmienić. Kolejne personalne decyzje powinny zapaść w poniedziałek.
Zawisza Bydgoszcz - Górnik Wałbrzych 0:0
Składy:
Zawisza Bydgoszcz: Witan - Ilków-Gołąb, Oleksy, Jankowski, Bednarczyk, Błąd, Maziarz, Zawistowski, Majkowski, Wojciechowski, Imeh.
II połowa: Skowroński - P.Kanik, Warczachowski. Cuper, Bednarczyk, Kot, Kontos (80 ' Wójcicki), Masłowski, Piętka, Jackiewicz, Toporkiewicz.
Górnik Wałbrzych: Sawicki, Wojtarowicz, Bartoš, Zawadzki, Szałas, Wepa, Morawski, Matuszak, Zinke, Duś.
Wchodzili z ławki: Fojna, Łaski, Maszyk, D. Michalak, Rytko.