Ruch Chorzów i Górnik Zabrze najciekawsze spotkania rundy wiosennej planowały rozegrać na Stadionie Śląskim. Niestety na obiekcie zerwały się klamry podtrzymujące liny naciągu dachu. To problem, który opóźni modernizację stadionu. Dla Ruchu i Górnika oznacza to straty finansowe. Ruch tylko na poprzednich derbach z Górnikiem zarobił po odliczeniu kosztów milion złotych. Również w tym sezonie śląskie kluby nie powinny mieć problemów z zapełnieniem stadionu na meczach derbowych i z najgroźniejszymi przeciwnikami ekstraklasy.
Rozegranie tych spotkań prawdopodobnie nie będzie jednak możliwe. Wszystko dlatego, że wykonanie prac modernizacyjnych będzie uzależnione od warunków atmosferycznych. Chodzi głównie o założenie płyt poliuratenowych tworzących zadaszenie oraz ułożenie bieżni lekkoatletycznej. Wszystko wskazuje na to, że wykonanie tych prac będzie możliwe dopiero na wiosnę.
Problemy z modernizacją Stadionu Śląskiego oznaczają, że największe problemy będzie miał Ruch, który nie może liczyć na to, że w budżecie miasta znajdą się dodatkowe środki na remont stadionu przy ulicy Cichej. Ruch ma również problemy z otrzymanie pożyczki od miasta w wysokości 2 milionów złotych. Początkowo miały być one przelane na konto klubu bez problemów. Teraz okazuje się, że miasto w zamian za pożyczkę chce pod zastaw 51 procent akcji. Ruch musi się zgodzić na takie rozwiązanie, bo nie ma wyboru.
Mimo mniejszych problemów niż w przypadku Ruchu, działacze Górnika są także zmartwieni problemami z modernizacją Stadionu Śląskiego. Na wiosnę mieli na nim podejmować Legię Warszawa i Wisłę Kraków. Liczyli na duże zyski z tych spotkań, a nie jest wykluczone, że przyjdzie im grać na własnych stadionie, którego pojemność została ograniczona do 3500 miejsc.
Źródło: Przegląd Sportowy