Śląsk będzie grał dwoma napastnikami?

Wszystkim Śląsk Wrocław kojarzy się ze swoim defensywnym stylem gry i "przegubowcem" w obronie. W tym sezonie wrocławianie stwarzają sobie już jednak wiele okazji strzeleckich. Problem w tym, że piłka rzadko wpada do bramki rywala WKS-u.

Artur Długosz
Artur Długosz

Wicemistrzowie Polski w spotkaniu eliminacji do Ligi Europejskiej z Lokomotiwem Sofia dali popis nieskuteczności. Podopieczni Oresta Lenczyka mieli kilka doskonałych okazji, ale za każdym razem nie potrafili ulokować piłki w bramce.

Podobnie było i w starciu ligowym z Górnikiem Zabrze. W drugiej połowie wrocławianie ruszyli do ataku i co prawda strzelili jednego gola, ale mogli więcej. Znów jednak szwankowała skuteczność. Przeciwko zabrzanom w drugiej połowie na boisku przebywało dwóch napastników - Cristian Diaz i Johan Voskamp. Ten drugi wpisał się na listę strzelców. - Na odprawie powiedziałem, że przy niekorzystnym wyniku przewiduję granie dwoma napastnikami. Wykrakałem. Jak w pomocy, obronie będziemy mieli pokładaną grę wszystkimi najlepszymi zawodnikami, czekamy na tych, którzy nam wypadli z gry, to nie wykluczam systemu z dwoma napastnikami - wyjaśnił po spotkaniu Orest Lenczyk. Wśród kontuzjowanych piłkarzy zielono-biało-czerwonych są obrońca Jarosław Fojut i pomocnik Przemysław Kaźmierczak. Do treningów po ciężkiej kontuzji wraca już także napastnik Łukasz Gikiewicz.

Śląsk na razie rywalizuje nie tylko i w T-Mobile ekstraklasie, ale też występuje w eliminacjach do Ligi Europejskiej. Gdyby wrocławianom udało się awansować do fazy grupowej to swoje mecze musieliby rozgrywać co kilka dni. - W naszej sytuacji trzeba mieć absolutnie kadrę taką, żeby w każdej chwili można było wymienić zawodnika. Jeżeli nasi najlepsi zawodnicy dołączą do kadry, potem do treningu normalnego i do gry to nie będzie problemu. Problem polega na tym, żeby się tam dostać i grać co trzy dni - wyjaśniał "Oro Profesoro".

W niedzielnym spotkaniu współpraca Diaza z Voskampem układała się dobrze. Obydwaj potrafią się znaleźć w polu karnym i wypracowali sobie kilka okazji. W końcu Diaz to były już król strzelców ligi boliwijskiej, a Voskamp był najlepszym snajperem w I lidze holenderskiej. - Mogę tylko być zadowolonym ze stwarzanych sytuacji w kolejnym meczu. Sprawa ich wykorzystywania spędza pewnie sen z oczu, a postawa dwóch napastników - i Diaza, i Voskampa mogę powiedzieć drgnęła. Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej - podsumował Orest Lenczyk.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×