Od początku okna transferowego Semirem Stiliciem poważnie interesowała się Borussia Moenchengladbach. Trener Lucien Favre bardzo chciał pozyskać pomocnika Kolejorza, ale władze klubu odmówiły wyłożenia 1.5 mln euro i znacznie taniej kupiły Japończyka Yuki Otsu. Niewykluczone jednak, że sensacyjni pogromcy Bayernu z 1. kolejki nie zrezygnowali całkowicie z Bośniaka.
Sam piłkarz przyznaje, że chętnie przeniósłby się do "ligi silniejszej od polskiej" (choć odrzucił oferty z Rosji i Turcji), ale nie ma nic przeciwko pozostaniu w ekipie Jose Bakero. - Jestem w Poznaniu już trzy lata i dobrze się tutaj czuję - mówił pod koniec lipca.
Sezon 2011/2012 rozpoczął się dla 23-latka wybornie. Odzyskał dawną formę i dwukrotnie trafił do jedenastki kolejki T-Mobile Ekstraklasy według SportoweFakty.pl. Jak donosi portal sportsport.ba, temat transferu do Niemiec jednak nie upadł.
W środę, gdy Bośnia i Hercegowina zagra towarzysko z Grecją w Sarajewie, Stilicia mają obserwować wysłannicy FSV Mainz 05 i Borussii Moenchengladbach. "Selekcjoner Safet Susić wystawi Stilicia w linii pomocy, który jest bez wątpienia przyszłością reprezentacji Bośni" - piszą dziennikarze.
Kluczowe znaczenie może mieć fakt, że umowa Stilicia z Lechem wygasa już 30 czerwca 2012 roku. - Mam jeszcze kontrakt ważny przez rok, ale zgodnie z tym jak się umówiliśmy już zimą mogę odejść za darmo. Obecnie Lech domaga się za mnie 2 mln euro. Zobaczymy - powiedział Stilić.