W piątek piłkarze Śląska Wrocław pokonali 1:0 Ruch Chorzów. Dzięki temu zwycięstwu wicemistrzowie Polski przynajmniej chwilowo znaleźli się na pierwszym miejscu w tabeli. - Jest to piękne, że aktualnie jesteśmy liderem. W piątek rozegraliśmy trudne spotkanie w którym mało było okazji do zdobycia gola. W końcu w ostatnich minutach strzeliliśmy tą bramkę, co jest najważniejsze. Jest to dobry sygnał przed meczem z Rapidem Bukareszt - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Marian Kelemen, bramkarz zielono-biało-czerwonych.
Słowak co prawda nie miał zbyt wielu okazji do pokazania swoich umiejętności, ale to nie znaczy, że miał on mało praco. Kelemen aktywny był zwłaszcza na przedpolu. - Jeżeli chodzi o strzały to nie było ich zbyt dużo, ale na przedpolu musiałem już często interweniować. Cała drużyna dobrze zagrała. Wyglądaliśmy na trochę zmęczonych, ale mamy teraz czas na to, aby się odpowiednio skoncentrować na następnym meczem - wyjaśniał bramkarz.
Już w najbliższy czwartek w IV rundzie eliminacji do Ligi Europejskiej wrocławianie zmierzą się z rumuńskim Rapidem Bukareszt. - Ten mecz z Ruchem już za nami. Teraz mamy już tylko w głowie spotkanie z Rapidem i będziemy wszystko robili, aby ten mecz był udany i abyśmy na własnym stadionie zaprezentowali się z dobrej strony - podkreślił bramkarz.
Podopieczni Oresta Lenczyka pokonali Niebieskich dzięki bramce strzelonej przez Cristiana Diaza, którego akurat najlepszym kolegą w zespole jest właśnie Kelemen. - Cristian miał jedną sytuację, którą wykorzystał. Zachował się bardzo dobrze i dlatego padła bramka. Cieszymy się z tego i będzie nam się miło wracało do Wrocławia - podsumował Marian Kelemen.