Wiele emocji, gorzkich słów, a nawet oskarżeń przyniosły tegoroczne konfrontacje na linii FC Barcelona - Real Madryt. Obie drużyny aż 4-krotnie mierzyły się ze sobą w trakcie trzech tygodni. Ligowy remis pozwolił Katalończykom kontynuować rajd po mistrzostwo, półfinałowy dwumecz o finał Ligi Mistrzów również należał do podopiecznych Josepa Guardioli. Jose Mourinho i spółka tryumfowali jedynie w krajowym pucharze, a bramka Cristiano Ronaldo pozwoliła na zdobycie pierwszego tytułu od trzech lat.
Na pierwszy plan ponownie wyjdzie starcie Lionela Messiego i Ronaldo, którzy od dawna walczą o miano najlepszego gracza globu. Argentyńczyk razem z reprezentacją Argentyny zawiódł na turnieju Copa America i do treningów z resztą ekipy powrócił dopiero na początku tygodnia. Z tego względu Guardiola nie mógł go przetestować w żadnym z przedsezonowych spotkań.
"Pchła" ma jednak sposób na Ikera Casillasa. W 13 spotkaniach z Królewskimi ustrzelił aż 10 bramek, a w czterech poprzednich meczach na Santiago Bernabeu 6-krotnie cieszył się z trafienia. Wypełniony madrycki stadion będzie więc drżał za każdym razem, kiedy Messi będzie mieć futbolówkę przy swojej błyskawicznej nodze.
Ronaldo z dobrej strony pokazał się jedynie podczas finału Pucharu Króla. W przegranych spotkaniach nie potrafił unieść ciężaru gry na swoje barki, przez ci często zarzuca się mu, że błyszczy jedynie podczas starć ze słabszymi rywalami. Portugalczyk jednak jest niezwykle zmobilizowany i ciągle powtarza, że jego celem nie jest pobijanie kolejnych strzeleckich rekordów, ale zdobywanie tytułów z całą ekipą. Co ciekawe, w ciągu dwóch lat CR7 strzelił już 99 bramek dla Blancos. Czyżby z "setki" cieszył się podczas El Clasico?
Bohaterem okresu przygotowawczego nie był Ronaldo, ale Karim Benzema, który nieustannie powtarza, że będzie to jego rok. Francuz strzelił aż 8 bramek, zaliczył kilka asyst i był niezwykle aktywny w ofensywie. Ronaldo i Benzemę w ataku będzie wspierać Mesut Oezil, który z kolegami tworzy wielkie trio Królewskich. To właśnie oni byli motorem napędowym ekipy podczas perfekcyjnego okresu przygotowawczego. Blancos w siedmiu meczach odnieśli komplet zwycięstw, strzelili 27 bramek i stracili zaledwie 5. Znacznie gorzej w tym aspekcie wypadają statystyki Katalończyków: 3 zwycięstwa, po dwa remisy i porażki, a stosunek bramkowy 11-8.
W obu zespołach zupełnie inaczej przebiega transferowe lato. Królewscy szybko zakontraktowali aż pięciu nowych graczy - Jose Callejona, Hamita Altintopa, Raphaela Varane'a, Nuri Sahina oraz Fabio Coentrao. Największe szanse na występ od pierwszych minut daje się temu ostatniemu. Portugalczyk dobrze spisywał się podczas spotkań towarzyskich, ale największe dzienniki ustawiają na prawej stronie Angela di Marię, który był jednym z najlepszych graczy w trakcie wiosennych El Clasico.
Katalończycy z kolei oficjalnie kupili jedynie Alexisa Sancheza. Pierwszy Chilijczyk w historii Barcy powinien jednak rozpocząć mecz na ławce rezerwowych, a linię napadu stworzy niezawodny tercet Pedro, David Villa i Messi. Niewiadomą pozostaje środek defensywy, ponieważ od początku roku do pełni zdrowia nie może powrócić Carles Puyol. Pod znakiem zapytania stoi również ustawienie drugiej linii. Bohaterem lata w Blaugranie został bowiem Thiago Alcantara, który ustrzelił kilka cudownych bramek. Według dziennika Marca to właśnie syn słynnego Mazinho może być największą niespodzianką Guardioli.
Z szacunkiem o najbliższym rywalu wypowiada się trener mistrzów kraju. - Madryt zawsze jest niezwykle silnym przeciwnikiem. Mieli nieskazitelny presezon. Podążają takim samym tonem co w zeszłym roku. Wierzę, że główna część tytułu, o który gramy rozstrzygnie się dla nas na wyjeździe. Jeśli gra toczy się o tytuł, nie ma wymówek.
Superpuchar wielkiej wartości nie ma dla Mourinho, który i tak chce rozpocząć sezon od wygranej. - Dla mnie to najważniejsze trofeum w mało ważnym lecie, ale ja chcę je zdobyć. Nie jest jednak tak ważny jak liga, puchar czy Liga Mistrzów.
Real Madryt - FC Barcelona / nd 14.08.2011 godz. 22:00
Przewidywane składy:
Real Madryt: Casillas - Ramos, Pepe, Carvalho, Marcelo - Alonso, Khedira - Di Maria (Coentrao), Oezil, Ronaldo - Benzema.
FC Barcelona: Valdes - Alves, Mascherano, Pique, Abidal - Xavi, Busquets (Thiago), Iniesta - Pedro, Messi, Villa.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)