ME: Kanonada w Łodzi. Nieudana gonitwa Górali - relacja z meczu Widzew Łódź - Podbeskidzie B-B

W 3. kolejce rozgrywek Młodej Ekstraklasy piłkarze Widzewa pokonali Podbeskidzie Bielsko Biała 3:2. Mecz obfitował w mnóstwo sytuacji bramkowych z obu stron. Bielszczanie ambitnie próbowali dogonić prowadzących po godzinie gry 3:0 łodzian, ale zabrakło im czasu, aby doprowadzić do wyrównania. Z drugiej strony goście mogą mówić o szczęściu, że mieli szansę dogonić widzewiaków, którzy seryjnie marnowali wyśmienite okazje.

W składach obu zespołów zabrakło zawodników, którzy stanowią o sile pierwszego zespołu. Spośród piłkarzy, którzy mieli już okazję gry w ekstraklasie wystąpili jedynie Damian Radowicz oraz Sebastian Radzio.

Początkowe minuty spotkania w Łodzi upłynęły pod znakiem chaosu i niezorganizowania. Oba zespoły miały wyraźne problemy z opanowaniem piłki, a także wymianą kilku dokładnych podań. Na pierwszą stuprocentową sytuację strzelecką kibice czekali aż do 23. minuty, kiedy to pierwszy raz dał o sobie znać Mariusz Stępiński. Pomocnik gospodarzy zwiódł trzech obrońców i świetnie obsłużył Sebastiana Ceglarza, który huknął w idealnej sytuacji nad poprzeczką.

Osiem minut później napastnik łodzian trafił jednak do siatki, a podawał znów Mariusz Stępiński. Bramka podziałała na podopiecznych trenera Andrzeja Kretka mobilizująco, czego efektem był drugi gol w 44. minucie meczu. Do zbyt krótko wybitej piłki z pola karnego przez obrońców Podbeskidzia dobiegł Radowicz i strzałem z woleja pokonał Mroka. Futbolówka skozłowała jeszcze przed golkiperem gości, co znacząco utrudniło mu interwencję. Na szczególne słowa wyróżnienia za grę w pierwszej odsłonie spotkania zasługuje wspomniany wcześniej Mariusz Stępiński, który stanowił duży problem dla bielskiej defensywy.

Druga połowa rozpoczęła się znakomicie dla gospodarzy, którzy wywalczyli rzut karny po faulu bramkarza. Do piłki umieszczonej na jedenastym metrze od bramki podszedł Sebastian Ceglarz i spokojną podcinką zdobył swojego drugiego gola w meczu. Przy stanie 3:0 dla Widzewa gospodarze uspokoili grę i starali się szanować piłkę. To spowodowało, że do głosu doszli goście. W 60. minucie dośrodkowanie w pole karne gospodarzy z rzutu wolnego zamknął strzałem z trzech metrów Wawrzyniak. Wolański nie miał w tej sytuacji nic do powiedzenia.

W 81. minucie spotkania goście zdobyli kontaktowego gola, a jego autorem został Gołuch, który wykorzystał błąd obrony Widzewa przy prostopadłym podaniu i przelobował golkipera czerwono-biało-czerwonych. W ostatnich minutach meczu akcja przenosiła się z jednego pola karnego na drugie. Przed dwiema wyśmienitymi sytuacjami stanął Synoradzki, ale w obu młody widzewiak nie wytrzymał presji, przez co wynik do końca meczu nie uległ już zmianie.

Widzew Łódź - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:2 (2:0)

1:0 - Sebastian Ceglarz 31'

2:0 - Radowicz 44'

3:0 - Sebastian Ceglarz (k.) 49'

3:1 - Wawrzyniak 60'

3:2 - Gołuch 81'

Składy drużyn:

Widzew: Wolański - Damian Ceglarz, Duda, Augustyniak (82' Tyburski), Patryk Stępiński, Mariusz Stępiński (67' Synoradzki), Radowicz, Bartkowski, Bergiel (90+1' Wierzbowski), Sebastian Ceglarz, Radzio (46' Knera).

Podbeskidzie: Mrok - Biegun, Damian Byrtek, Motyka, Wawrzyniak, Moroń, Stokłosa, Stróżak (46' Fabisiak), Januszyk (85' Szymon Byrtek), Gołuch, Sawicki (46' Janeczko).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Komentarze (0)