Trener Robert Maaskant zaskoczył wystawieniem na prawej stronie obrony Marko Jovanovicia, dla którego był to pierwszy występ od 1. minuty w barwach Białej Gwiazdy. Wcześniej pozycja ta zarezerwowana była dla Michaela Lameya. W porównaniu z rewanżowym spotkaniem III rundy eliminacji z Liteksem Łowecz do składu wrócił pauzujący wówczas za kartki Ivica Iliev. Opiekun gości, Ivan Jovanović nie mógł skorzystać z zawieszonego za kartki obrońcy Savvasa Poursaitidisa.
Od pierwszego gwizdka kontrolę nad meczem przejęli goście. Aktywny był jedyny nominalny napastnik w zespole APOEL-u, Brazylijczyk Ailton, którego ze skrzydeł wspierali Nuno Morais i Gustavo Manduca. Gospodarze w pierwszym kwadransie nie potrafili przejść dalej niż za koło środkowe na połowie Cypryjczyków, a Sergeia Pareikę strzałami z okolic pola karnego sprawdzali Ailton czy William Boaventura.
Z kolei golkiper APOEL-u, Dionisis Chiotis pierwszy raz zmuszony do wysiłku został w 15. minucie, kiedy na raty złapał mocny strzał Gervasio Nuneza z rzutu wolnego. Wiślacy powoli zaczęli dochodzić do głosu, ale wciąż przewagę mieli goście. W 20. minucie Osman Chavez w ostatniej chwili w polu karnym "zdjął" piłkę z głowy jednemu z rywali, który po centrze Ivana Trickovskiego mógł uderzyć do pustej bramki Wisły. Chwilę później po drugiej stronie boiska Chiotis minął się z piłką po dośrodkowaniu Jovanovicia, ta spadła pod nogi Patryka Małeckiego, ale ten posłał ją nad poprzeczką.
Zobacz także: El. LM: Odense pokonało Villarreal, w pozostałych meczach bez niespodzianek
Podopieczni Maaskanta prawdziwe kłopoty Cypryjczykom sprawili dopiero w ostatnich minutach pierwszej części gry. Najpierw strzały Maora Meliksona i Małeckiego odbijały się od nóg obrońców gości, a potem Chiotis wślizgiem wybił piłkę szarżującemu Cwetanowi Genkowowi, ta trafiłą do Nuneza, który nie trafił do opuszczonej przez Greka bramki.
Druga połowa w odróżnieniu od pierwszej rozpoczęła się od przewagi wiślaków. W 52. minucie APOEL od utraty bramki uratowała poprzeczką, w którą trafiłą piłka po technicznym uderzeniu Meliksona z rzutu wolnego z 20 metrów. Groźnie w polu karnym Wisły zrobiło się dopiero w 60. minucie, kiedy Ailton bajecznie, "flip-flapem" ograł Jaliensa, ale wycofaną przez niego spod końcowej linii piłkę przejął Nunez. Od tego momentu gra wyglądała jak przed przerwą - gospodarze byli nastawieni na kontrataki, a APOEL rozgrywał akcje przed ich polem karnym.
Trener Maaskant zareagował na to wprowadzeniem do gry w miejsce Ivicy Ilieva Cezarego Wilka. Na lewe skrzydło w miejsce Serba powędrował Melikson, a Nunez został przesunięty do przodu. W 71. minucie to pociągnięcie dało efekt w postaci bramki. Ustawiony bardziej ofensywnie Nunez wyprowadził z własnej połowy kontratak Wisły. Przed polem karnym rywali zamarkował uderzenie na bramkę Chiotisa, by podać na prawe skrzydło do Małeckiego. Ten minął rywala i strzałem lewą nogą w dalszy róg nie dał szans golkiperowi APOEL-u na interwencję!
LM: Zobacz piękną bramkę Małeckiego (wideo)
Po objęciu prowadzenia Wisła cofnęła się głęboko na swoją połowę, a APOEL bezskutecznie próbował sforsować zasieki krakowian. Drużyna z Nikozji praktycznie nie wypracowała sobie sytuacji, po której mogła doprowadzić do wyrównania.
Przed rewanżem, który będzie miał miejsce w przyszły wtorek w Nikozji, trenera Maaskanta oprócz jednobramkowej zaliczki może cieszyć to, że żaden z jego podopiecznych zagrożonych absencją (Chavez, Melikson, Sobolewski), nie został w pierwszym meczu upomniany żółtą kartką.
GALERIA: Wisła Kraków - APOEL Nikozja
Wisła Kraków - APOEL Nikozja 1:0 (0:0)
1:0 - Małecki 71'
Składy:
Wisła: Pareiko - Jovanović, Jaliens, Chavez, Diaz - Sobolewski, Nunez, Melikson - Małecki (90+1' Kirm), Genkow, Iliev (67' Wilk).
APOEL: Chiotis - Solomou, Kontis, P.Jorge, W.Boaventura - N.Morais, Pinto, Trickovski (86' Solari), Marcinho (80' Jahić), Manduca (46' Charalambides) - Ailton.
Sędzia: Stephane Lannoy (Francja).
Żółte kartki: Jovanović, Małecki (Wisła) oraz Manduca, Charalambides (APOEL).