Mało kto spodziewał się, że Śląsk Wrocław na własnym stadionie przegra 1:3 z Rapidem Bukareszt. Tak się jednak stało i wydaje się, że marzenia o grze w fazie grupowej Ligi Europejskiej wrocławianie mogą odłożyć na przyszły sezon. Już w niedzielę Śląsk czeka jednak kolejne spotkanie. Zielono-biało-czerwoni w Warszawie zagrają bowiem z Legią. - Skupiamy się teraz na spotkaniu z Legią. To jest najważniejsze. Nie ma czasu na zbytnie rozpamiętywanie tej porażki. Trzeba jak najszybciej wyciągnąć wnioski. Taki jest sport. Nie można się załamywać po tej porażce tylko trzeba przejść do następnego meczu - powiedział Marek Wasiluk.
- Wciąż jesteśmy drużyną, która jest ze sobą na dobre i na złe. Zamierzamy wciąż nią być. W niedzielę w Warszawie czeka nas trudne spotkanie. Musimy się przeciwstawić rywalowi - zaznaczył Sebastian Mila, kapitan drużyny z Wrocławia.
Mecz w stolicy na pewno nie będzie jednak dla piłkarzy Śląska łatwy. Legioniści bardzo dobrze rozpoczęli sezon ligowy, a w eliminacjach do Ligi Europejskiej zremisowali 2:2 z faworyzowanym Spartakiem Moskwa. - Przed nami ciężkie spotkanie z Legią Warszawa. Jesteśmy tam w stanie osiągnąć dobry rezultat. Zawsze Legia, Lech, Wisłą są to zespoły, które są wymieniane w gronie kandydatów do czołowych miejsc. Myślę, że my też już musimy patrzeć w tą stronę tych czołowych pozycji - skomentował Łukasz Madej. - Legia się wzmocniła. Mają doświadczonych zawodników, którzy wnieśli jakość do tej drużyny. Będzie to ciężki sprawdzian, ale my też mamy dobrych zawodników i nie możemy się bać Legii - dodał skrzydłowy WKS-u.
Być może w składzie wicemistrzów Polski pojawią się piłkarze, który nie zagrali w meczu z Rapidem. Orest Lenczyk, trener Śląska lubi bowiem stosować rotację w drużynie. - Na pewno będzie to ciężki mecz, bo Legia w tym sezonie nieźle się prezentuje. W Warszawie zawsze się ciężko gra. My również pokazaliśmy, że po meczach pucharowych potrafimy grać. Zawodnicy, którzy wchodzą prezentują się dobrze. Mam nadzieję, że i tym razem będzie podobnie - stwierdził Tadeusz Socha.