- To było straszne - mówi o swoim rozbracie z piłką reprezentacyjny obrońca. - Myślałem, że jestem twardy i potrafię wytrzymać długą przerwę od piłki, ale bywało tak, że nie byłem już w stanie tego znieść. Jestem młodym zawodnikiem, mam mnóstwo energii, ciągnęło mnie na boisko. I ciągle musiałem sobie powtarzać, że nie mogę. Że to byłoby niemądre. Koszmarne uczucie - nie móc robić czegoś, co daje ci wielką satysfakcję, co daje ci radość - przyznał.
Sebastian Boenisch pauzuje już od blisko roku - po raz ostatni wystąpił 7 września 2010 roku. Później poddał się dwóm poważnym operacjom kolana.
Źródło: Gazeta Wyborcza