Być może Smuda nie powołuje Majewskiego ze względu na jego nie najlepszą opinię, podobnie jak to jest w przypadku Boruca czy Małeckiego? - Nie wiem, jak to jest z pozostałymi, ale to, co związane ze mną, to już historia. Rozdział zamknięty. Swoje odpokutowałem i nie ma do czego wracać - zapewnia Majewski w rozmowie z Polska The Times.
- Mam tylko nadzieję, że Smuda nie sugeruje się przeróżnymi historiami o mnie i nie wierzy w niektóre bzdury na mój temat. Jeśli chce się czegoś o mnie dowiedzieć, wystarczy zapytać mnie. Może dlatego mnie nie powołuje, bo czeka, aż się zmienię. Mogę więc jasno powiedzieć: Trenerze, zmieniłem się. Wydoroślałem, nie piję, nie palę, nie biorę narkotyków. Jestem w Anglii sam i jakoś sobie radzę. Wszystko to jest dowodem na to, że idę w stronę profesjonalizmu. Staram się grać jak najlepiej i ciężko pracuję na swoją szansę w kadrze. Już raz przepraszałem Smudę za swoje zachowanie i powiedziałem, że się poprawię. Pojechaliśmy na zgrupowanie, nie zagrałem z USA i myślałem, że wystąpię z Ekwadorem. Zagrałem tylko osiem minut. Potem w jakiejś gazecie palnąłem głupotę, że na zgrupowanie pojechałem tylko po zakupy. Przeprosiłem trenera za to, ale powiedziałem mu, że jestem ambitny i czuję sportową złość. Smuda obiecał dać mi szansę. Ale do tej pory nie dał - ubolewa piłkarz.
Źródło: Polska The Times