Radosław Majewski: Trenerze, zmieniłem się

Piłkarz Nottingham Forest na Wyspach zbiera niezłe recenzje, ale w dalszym ciągu nie zyskał uznania Franciszka Smudy, który nawet nie pofatygował się do Anglii, by obejrzeć jego występ. Majewski wciąż liczy, że może się to zmienić.

Być może Smuda nie powołuje Majewskiego ze względu na jego nie najlepszą opinię, podobnie jak to jest w przypadku Boruca czy Małeckiego? - Nie wiem, jak to jest z pozostałymi, ale to, co związane ze mną, to już historia. Rozdział zamknięty. Swoje odpokutowałem i nie ma do czego wracać - zapewnia Majewski w rozmowie z Polska The Times.

- Mam tylko nadzieję, że Smuda nie sugeruje się przeróżnymi historiami o mnie i nie wierzy w niektóre bzdury na mój temat. Jeśli chce się czegoś o mnie dowiedzieć, wystarczy zapytać mnie. Może dlatego mnie nie powołuje, bo czeka, aż się zmienię. Mogę więc jasno powiedzieć: Trenerze, zmieniłem się. Wydoroślałem, nie piję, nie palę, nie biorę narkotyków. Jestem w Anglii sam i jakoś sobie radzę. Wszystko to jest dowodem na to, że idę w stronę profesjonalizmu. Staram się grać jak najlepiej i ciężko pracuję na swoją szansę w kadrze. Już raz przepraszałem Smudę za swoje zachowanie i powiedziałem, że się poprawię. Pojechaliśmy na zgrupowanie, nie zagrałem z USA i myślałem, że wystąpię z Ekwadorem. Zagrałem tylko osiem minut. Potem w jakiejś gazecie palnąłem głupotę, że na zgrupowanie pojechałem tylko po zakupy. Przeprosiłem trenera za to, ale powiedziałem mu, że jestem ambitny i czuję sportową złość. Smuda obiecał dać mi szansę. Ale do tej pory nie dał - ubolewa piłkarz.

Źródło: Polska The Times

Komentarze (0)