- Tak krawiec kraje, jak mu materii staje - mówił po poniedziałkowej porażce z Legią trener ŁKS-u Dariusz Bratkowski, czym chyba zmusił działaczy do wzmocnienia drużyny.
Odpowiedzialni w Łódzkim Klubie Sportowym za transfery Tomasz Wieszczycki i Tomasz Kłos znaleźli się nieco pod ścianą po fatalnym początku sezonu. Letnie ruchy transferowe okazały się nietrafione, zaś w przerwie zimowej może być już na nie za późno. ŁKS musi zrobić wszystko, aby po rundzie jesiennej mieć na swoim koncie choćby kilkanaście punktów, do tego niezbędne jest błyskawiczne wzmocnienie zespołu. Wolnych zawodników, grających na poziomie ekstraklasy, w tej chwili właściwie nie ma, więc działacze ratują się wypożyczeniami. Po ściągnięciu do Łodzi Mladena Kascelana i Antoniego Łukasiewicza, klub porozumiał się z Koroną Kielce i sprowadził na kilka miesięcy Pawła Golańskiego.
Golański to wychowanek Łódzkiego Klubu Sportowego. Opuścił go w 2005 roku, gdy przeniósł się do Korony Kielce. Przez 3 sezony występował także w rumuńskiej drużynie Steaua Bukareszt, jak również zaliczył 14 spotkań w reprezentacji Polski.
Wypożyczenie ma trwać do końca rundy jesiennej.