Adrian Dudkiewicz: Po ostatnich wzmocnieniach Zawisza stał się z jednym z faworytów do awansu. Czy uważasz, że macie szansę na Ekstraklasę?
Tomasz Chałas: Oczywiście. Po to ten skład budowano, aby właśnie w czerwcu mógł świętować awans do krajowej elity. Zawisza to klub z dużymi tradycjami, a dla zespołu z tak dużego miasta najlepszym możliwym wyjściem jest właśnie gra w Ekstraklasie.
Jak wyglądała twoja dotychczasowa kariera piłkarska?
- Jestem wychowankiem Agrykoli Warszawa. Później trafiłem do Znicza Pruszków, a z stamtąd do Legii Warszawa. Potem ponownie grałem w Pruszkowie, skąd ostatecznie powędrował do Górnika Zabrze. Ostatnie pół roku spędziłem na wypożyczeniu w Dolcanie Ząbki.
A z którego momentu swojej kariery jesteś najbardziej zadowolony?
- Bardzo dobrze wspominam pobyt w Legii Warszawa. Miałem tam możliwość trenowania z pierwszym zespołem. Fajnie też było w Zniczu Pruszków, gdzie strzelałem dużo bramek. Żałuję tylko, że nie mogłem zostać dużej w stołecznym zespole.
Jak oceniasz swoją byłą drużynę Dolcan Ząbki?
- Jest to na pewno solidna ekipa. Obecny trener Robert Podoliński ma bardzo duży wpływ na obecną dyspozycję Dolcanu. Nasi rywale mają w swojej kadrze kilka znanych nazwisk i będzie to trudny przeciwnik.Jednak to końcowy rezultat powinien być korzystny dla nas.
Co dokładnie wiedziałeś o Zawiszy przed podpisaniem kontraktu?
- Przede wszystkim o tym, że to klub z dużego miasta, ze świetnymi kibicami i dobrą atmosferą na stadionie. Tak można najkrócej scharakteryzować Zawiszę.
Wybrałeś już numer na koszulce?
- Dokładnie. Będzie to numer 21.
Jakie wrażenie zrobił na tobie trener Janusz Kubot?
Bardzo dobre. Ma naprawdę świetne podejście do piłkarzy, organizuje urozmaicone treningi. Na pierwszy rzut oka bardzo mi się to wszystko podoba.
Przebywałeś w Bydgoszczy przez ostatnich kilkanaście dni. Zdążyłeś już poznać dokładnie to miasto?
- Nie miałem jeszcze okazji. Mieszkam obecnie w hotelu, gdyż jestem na etapie poszukiwania mieszkania. Jedynie co zdążyłem poznać, to kilka restauracji, gdzie żywię się na co dzień.
Czy klubowi działacze przedstawili przed tobą jakieś konkretne zadania dotyczące twojej gry?
- Nic takiego nie miało miejsca. Nikt nie stawia przede mną wygórowanych celów. Najważniejsza to dobrze prezentować się podczas ligowych potyczek bydgoskiego zespołu.
Znałeś wcześniej większość zawodników naszego zespołu?
- Tak naprawdę wszyscy się znamy z wcześniejszych potyczek na polskich boiskach, a z kilkoma było mi dane grać nawet w jednym klubie. Można więc powiedzieć, że znamy się w miarę dobrze.