"Wasyl" w pierwszym składzie nie tylko w kadrze, ale i w klubie

Na początku sezonu nie spodziewał się tego chyba ani sam Marcin Wasilewski, ani żaden z jego fanów. 31-latek jednak ciężko pracował i w nagrodę wrócił do reprezentacji. Zaczął także wygrywać rywalizację o miejsce w składzie Anderlechtu.

Rozgrywki w sezonie 2011/2012 Marcin Wasilewski rozpoczął na ławce. W pierwszym składzie na prawym boku obrony pewną pozycję wydawał mieć się Dennis Odoi. 23-latek nie spisywał się źle, ale szybko został ukarany czerwoną kartką i jego miejsce zajął Polak. W niedzielę "Wasyl" już po raz 4. wystąpił w pełnym wymiarze czasowym.

- Wasilewski jest poważnym konkurentem. Ponadto, znajduje się w dobrym momencie, bo rozegrał dwa udane mecze w polskiej kadrze (po 90 minut z Meksykiem i Niemcami - przyp. red.). Przed naszym trenerem trudna decyzja. Tym niemniej, nie mam z Wasylem żadnego problemu. Przeciwnie, wiele razem żartujemy - mówił przed weekendem utalentowany Belg.

Szkoleniowiec Ariel Jacobs w pojedynku 6. kolejki Jupiler League zdecydował się postawić na kadrowicza Franciszka Smudy, podczas gdy Odoi zasiadł na ławce. Drużyna Polaka zachowała czyste konto. Ponadto w 33. minucie "Wasyl" dalekim podaniem świetnie uruchomił Matiasa Suareza. Ta akcja nie przyniosła jednak Fiołkom gola.

Wszystko wskazuje na to, że były zawodnik Lecha Poznań na dłużej zagości w wyjściowej "11" brukselczyków, którzy już 15 sierpnia zmierzą się w fazie grupowej LE z AEK-iem Ateny. Póki co Anderlecht w tabeli belgijskiej ekstraklasy ma na koncie 11 punktów i traci ledwie dwa "oczka" do lidera, Cercle Bruegge.

***

Anderlecht - KV Kortrijk 2:0 (1:0)

1:0 - Jovanović 13'

2:0 - Gillet 56'

Źródło artykułu: