W meczu z Górnikiem Zabrze, nominalny lewy obrońca Lewon Hajrapetjan grał jako pomocnik i po raz kolejny potwierdził, że i na tej pozycji potrafi się odnaleźć. Mimo wszystko Ormianin nie był do końca zadowolony ze swojego występu. - Trudno mi powiedzieć, czy zostanę na tej pozycji. Najważniejsze jest dobro drużyny. Szczególnie w pierwszej połowie, ale również w drugiej popełniłem trochę błędów i w mojej opinii powinienem zagrać lepiej. Górnik dobrze rozpoczął mecz i nie mogliśmy sobie z nimi poradzić i narzucić swojego stylu gry. Później trener wprowadził zmiany w naszej grze i było już lepiej - opowiedział piłkarz biało-zielonych, który w ostatnim czasie wraz z drużyną trenuje z nowym napastnikiem, Josipem Tadiciem. - To bardzo dobry napastnik. Potrafi przyjąć piłkę, a gdy jest naprzeciwko bramki zawsze jest niebezpieczny. Będzie zdobywał sporo goli - ocenił.
Armenia ma sporą szansę na awans na Euro 2012. Aktualnie z 14 punktami zajmuje trzecie miejsce w Grupie B. Hajrapetjan i spółka w eliminacjach zdołali już pokonać dwa razy Słowację (3:1 u siebie i aż 4:0 na wyjeździe), czy zremisować z Rosją. Wygląda na to, że sprawa awansu na turniej, który odbędzie się między innymi w Gdańsku rozstrzygnie się 11 października, kiedy to Ormianie zagrają w Irlandii. - To pierwszy raz, kiedy Armenia ma szanse na awans do międzynarodowego turnieju. Mamy jeszcze dwa mecze i zobaczymy, czy uda się awansować na Euro 2012. Gdy gram w Lechii, to skupiam się na grze w gdańskiej drużyny, a gdy gram w reprezentacji, też daję z siebie wszystko - zapewnia piłkarz biało-zielonych, który tłumaczy dlaczego jego reprezentacja poczyniła postęp. - Mamy wielu młodych, dobrych zawodników którzy nabierają doświadczenia poza Armenią. Jako drużyna jesteśmy jednak zgrani i to jest najważniejsze. W polskiej lidze poza mną w Jagiellonii gra Robert Arzumanyan i jestem z tego powodu zadowolony - dodał.
Piłkarzy Lechii Gdańsk czekają teraz trzy mecze wyjazdowe. W ramach T-Mobile Ekstraklasy zagrają oni w Kielcach z Koroną i w Bielsku-Białej z Podbeskidziem, a w ramach Pucharu Polski w Limanowej z miejscową Limanovią. - To będą ciężkie trzy mecze podczas ośmiu meczów poza Gdańskiem - przyznał Lewon Hajrapetjan, który odniósł się do potyczki z najmniej znanym z tej trójki rywalem z Limanowej. - Przede wszystkim musimy podejść do nich z respektem, gdyż to że grają w niższej lidze nie oznacza, że nie potrafią grać w piłkę. To będzie z pewnością wielki dzień dla nich i będą zmotywowani najlepiej, jak się tylko da. Musimy zagrać na sto procent - przestrzega.