Inter ponownie przegrywa
Czwartkowy poranek nie był zapewne wymarzony dla Gian Piero Gasperiniego. Większość gazet nie pozostawiła na szkoleniowcu Interu Mediolan suchej nitki, po tym jak ten doprowadził wicemistrzów Włoch do trzeciej z rzędu porażki w oficjalnym spotkaniu. Mediolańczycy po raz pierwszy w tym sezonie wystąpili przed własną publicznością, tym razem w spotkaniu pierwszej kolejki Ligi Mistrzów przeciwko Trabzonsporowi.
Debiutujący w rozgrywkach wicemistrzowie Turcji nie przestraszyli się bardziej utytułowanego rywala i wykorzystując jego słabszą dyspozycję wywieźli ze Stadio Giuseppe Meazza trzy punkty.
Tym samym bilans włoskich drużyn w rozegranych dotychczas spotkaniach w europejskich pucharach to zaledwie dwa zwycięstwa (oba odniesione przez Lazio Rzym), trzy remisy i cztery porażki. W czwartek okazję do poprawienia tego dorobku będą mieli gracze Lazio i Udinese, którzy zainaugurują na swoich stadionach zmagania w fazie grupowej Ligi Europejskiej.
Moratti nie zmieni trenera
Wspomniana trzecia z rzędu porażka Interu Mediolan wywołała kolejną falę krytyki pod adresem szkoleniowca, ale nastroje uspokaja prezydent Interu Massimo Moratti, który wzywa wszystkich do zachowania spokoju i dania dopiero co zatrudnionemu w klubie trenerowi czasu, tak by wprowadzony przez niego nowy system gry w końcu zaczął przynosić wyniki.
- W najbliższych dniach nie dojdzie do żadnych zmian na stanowisku trenera, nie tylko dlatego, że przeciwko Trabzonsporowi wcale nie zagraliśmy tak źle. Być może zawodnicy nie zagrali w odpowiednim tempie, nie mieli sił, by wygrać to spotkanie, ale trenera za to winić nie możemy. Nie zawsze możemy poddawać w wątpliwości jego pracę. Dajmy po prostu trenerowi pracować. Na razie jedyne co możemy zrobić to czekać. Zmieniliśmy swój styl gry i na razie ma to ogromny wpływ na wyniki.
Lamela gotowy do poświęceń
Najbliższym rywalem Interu będzie Roma, która zagra na Giuseppe Meazza w sobotnim meczu ligowym. Rzymska drużyna także nie rozpoczęła rozgrywek tak jakby chciała, ale zdaniem Erika Lameli przyszłość może być tylko lepsza. Młody zawodnik zapewnił w jednym z wywiadów, że dla swojego nowego klubu gotów jest do piłkarskich poświęceń, ze zmianą pozycji na boisku włącznie.
- Gdzie widziałbym siebie w drużynie Luisa Enrique? Gdziekolwiek wystawi mnie trener, tam będę dla niego grał. Dotychczas nie miałem nawet zbyt wiele czasu, by zwiedzać Rzym, ale to piękne miasto, w którym na każdym kroku czuć historię. Mam nadzieję, że niedługo będę mieć więcej czasu na zwiedzanie. Na razie ogranicza się to jednak jedynie do ośrodka Trigoria i do Stadio Olimpico, który jest pięknym obiektem.
Lazio chce Shaqiriego
Być może wkrótce stadionem w Rzymie będzie miał okazję zachwycać się młody skrzydłowe FC Basel Xherdan Shaqiri, który już latem miał oferty przenosin ze swego klubu, ale wszystkie konsekwentnie odrzucał, być może skuszony wizją gry w Lidze Mistrzów, w której jego drużyna rozegrała w środę mecz pierwszej kolejki fazy grupowej.
Działacze Lazio liczą jednak, iż zimą łatwiej będzie namówić zawodnika na przenosiny do stolicy Włoch. Nie będzie to jednak łatwa transakcja, bowiem Lazio musi liczyć się z wydatkiem 12 milionów euro oraz pokonać w wyścigu po nastolatka niemieckie kluby Bayern Monachium i HSV Hamburg.
Juve chce Capdevilę
Także Juventus myśli już o zimowych wzmocnieniach. Na celowniku tego klubu znalazł się ponownie o 14 lat starszy od Shaqiriego Joan Capdevila, który dopiero co dołączył do Benfiki Lizbona, opuszczając Villarreal. Zawodnik ten nie ma jednak łatwego życia w stolicy Portugalii i już zaczął zastanawiać się nad sensem dalszej współpracy.
Tym samym do gry chce wkroczyć właśnie Juventus, którego działaczom zawieszenie Paolo De Ceglie uświadomiła jak słabo obsadzona jest pozycja lewego obrońcy. Tym samym chcą oni wejść zimą na rynek transferowy w poszukiwaniu kolejnych wzmocnień.