Czarne Koszule czekają na walkę o stolicę

Starcie o piłkarski prymat w stolicy zbliża się wielkimi krokami. Legia przy Konwiktorskiej nie strzeliła gola od pięciu lat, Polonia jest jednak w formie marnej i faworyta wskazać trudno.

W poprzedniej kolejce obie stołeczne ekipy poniosły porażkę, a Legia złe wrażenie poprawiła w czwartek, po słabej grze ulegając na wyjeździe PSV Eindhoven. - Ocenianie ich przez pryzmat tego meczu nie jest właściwe - przestrzega jednak szkoleniowiec Czarnych Koszul, Jacek Zieliński. - Nie wiem, czy zabrakło im umiejętności, czy byli zespołem słabszym, nie jestem ich trenerem i trudno mi się na ten temat wypowiadać. Przed derbami na pewno jednak nikomu nie zabraknie motywacji, mobilizacji i zdrowia - zapewnia.

Jego zespołowi owe czynniki potrzebne są jednak szczególnie, przed tygodniem w Białymstoku Poloniści pierwszą połowę wyraźnie bowiem przespali, a kilka tygodni wcześniej - po wyjazdowej klęsce na Widzewie - prezes Józef Wojciechowski głośno narzekał na brak zaangażowania niektórych zawodników. Po obu przegranych spotkaniach właściciel przepytywał trenera, szukając przyczyn niepowodzeń, Zieliński szczegółów zdradzić jednak nie chce. - To zostało między nami - wyjaśnia.

Jaki jest jego sposób na zwycięskie derby i odzyskanie prymatu w stolicy? - Legia nie jest zespołem, który gra z kontry i się broni. My też nie mamy takiego zamiaru. Myślę, że to będzie mecz otwarty i ciekawy. Zagramy agresywnie i postawimy Legii trudne warunki - podkreśla. Ze względu na karę Kolegium Ligi wynikłą z dyskusji z arbitrem podczas meczu z Jagiellonią, Zielińskiego na ławce jednak zabranie, a zespół poprowadzi asystent Marek Zub. - Będziemy szukać jakiś prób kontaktu - nie kryje 50-letni szkoleniowiec.

W niedzielę trener Polonii nie będzie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych Bruno Coutinho i Marcina Baszczyńskiego. Ten pierwszy jest w tym sezonie najskuteczniejszym strzelcem zespołu, a drugi porządkował grę defensywną, która w meczu z Jagiellonią pod jego nieobecność wyraźnie kulała. - Zawsze jest pozytywem, gdy możesz dysponować całą ekipą. Ci, których miałem na zajęciach, przez cały tydzień przygotowywali się do meczu z Legią i solidnie trenowali - podkreśla Zieliński w rozmowie z dziennikarzami.

To, że jego zespół miał więcej czasu na dokładne przygotowania do niedzielnego meczu, nie powinno mieć jednak większego znaczenia. - Rywal ma dość szeroką kadrę - podkreśla szkoleniowiec Czarnych Koszul zaznaczając jednocześnie, że derby będą meczem zupełnie innym od czwartkowego starcia Wojskowych z PSV. - Legia nie miała zbyt wiele do powiedzenia, nie prowadziła gry, stawiała na kontrę, a mecz przy Konwiktorskiej będzie zdecydowanie bardziej otwarty, choć obie drużyny mają swoje problemy - kończy Zieliński.

Źródło artykułu: