W ostatnich tygodniach Górnik serwował swoim kibicom huśtawkę nastrojów. Po dwóch zwycięstwach z rzędu zabrzanie w dwóch kolejnych meczach zdobyli raptem jeden punkt. Sobotnia potyczka z Cracovią przy Roosevelta ma pozwolić Trójkolorowym doskoczyć do górnej połówki tabeli.
- Jestem chłopakiem z drugiej strony Błoń i mecze z Pasami nigdy nie przestaną mnie emocjonować. To zawsze były dla mnie najważniejsze mecze sezonu, na które czeka się cały rok. Jak wiele znaczy ten mecz dla urodzonego wiślaka, chyba nikomu nie trzeba mówić - przekonuje Krzysztof Mączyński, wychowanek Wisły Kraków, reprezentujący dziś barwy Górnika.
Potyczka z Pasami elektryzuje 25-letniego pomocnika. - Wyjdę na boisko umotywowany na 110 proc. Nie wyobrażam sobie innego wyniku, jak zwycięstwo Górnika, bo ten mecz moja drużyna po prostu musi wygrać - zapewnia piłkarz, który trafił do Zabrza latem z ŁKS Łódź.
Mączyński, grając dla Białej Gwiazdy, z Pasami potykał się dwukrotnie. - Dwa razy zagrałem przeciwko Cracovii w Pucharze Ekstraklasy, ale to nie miało większego znaczenia. W Krakowie jest jasne, że choćby te drużyny grały mecz sparingowy, to nie mogą go przegrać czy nawet zremisować. Kibica zadowoli tylko zwycięstwo. Przed sobotnim meczem dla nas cel jest taki sam. Musimy wygrać za wszelką cenę. Nieważne czy 1:0, czy 6:0. Po prostu musimy zdobyć trzy punkty - wskazuje pomocnik śląskiej drużyny.
O zwycięstwo w sobotnim meczu w Zabrzu są jednak spokojni. - Pamiętam, że z Cracovią zawsze grało nam się dobrze. Mamy ogromną przewagę w bezpośrednich meczach z tą drużyną, a na własnym stadionie przegraliśmy z nią tylko raz. Obserwuję naszą drużynę podczas przygotowań do tego spotkania i jestem pewny, że trzy punkty zdobędzie Górnik - zapowiada Stanisław Oślizło, legendarny zawodnik 14-krotnych mistrzów Polski.