Byłym już piłkarzem Stali interesowało się kilka klubów. Najbardziej w swoich szeregach chciał go mieć Górnik Łęczna oraz Widzew Łódź, jednak żaden z tych klubów nie chciał wykładać pieniędzy za transfer tego zawodnika. Prawdopodobnie kwota, którą trzeba było zapłacić za napastnika wynosiła około 100 tysięcy złotych.
Ostatecznie utalentowany napastnik trafił do Wisły, tyle że tej z Płocka. - Związałem się z Wisłą trzyletnią umową. Zamierzam walczyć o miejsce w podstawowym składzie - mówi Kamil Gęśla. Szkoleniowcem drużyny z Płocka jest Mirosław Jabłoński. Dużą rolę w transferze zawodnika odegrał jego menadżer, Janusz Matusiak.
Słowa Gęśli znalazły już potwierdzenie. W rozegranym 17 lipca przez płocki zespół meczu sparingowym z Cracovią Kraków Gęśla wpisał się na listę strzelców. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2.