Robert Maaskant: Z Twente będziemy musieli zagrać inaczej niż zwykle

W czwartkowym meczu 2. kolejki fazy grupowej Ligi Europejskiej z Twente Enschede trener Wisły Kraków, Robert Maaskant nie będzie mógł skorzystać z Patryka Małeckiego i Maora Meliksona.

- To szkoda dla mnie i dla klubu, że zabraknie nam naszych kreatywnych graczy. Małecki i Melikson są oczywiście dla nas ważni. Jeśli dla przykładu zabrać z Barcelony Messiego i Iniestę, nie da się zaskoczyć rywala. To szkoda, bo jako Holender wracający do Holandii, chciałem pokazać się z drużyną. Jedziemy tam wygrać, bo przegraliśmy z Odense. Myślę, że będziemy mieli swoje szanse, ale musimy zagrać trochę inaczej niż zwykle - zapowiada opiekun mistrzów Polski.

Maaskant podzielił się również swoją wiedzą na temat najbliższego rywala Wisły: - W Twente - a grałem przeciwko nim kilka razy - kilka lat temu zaszły duże zmiany. Twente było dużym w klubem w latach 60. i 70., grało w Europie i walczyło o tytuł. Potem mieli kilka lat gry w środku tabeli. Od sześciu lat zaczęli piąć się w górę niemal z samego dna, bez pieniędzy. W ostatnich trzech latach zawsze byli na podium mistrzostw, co było sporym zaskoczeniem, bo w Holandii pierwsza trójka to zazwyczaj PSV Eindhoven, Ajax Amsterdam i Feyenoord Rotterdam, ale dołączyło do nich właśnie Twente i AZ Alkmaar. To klub, który cały czas rośnie. Teraz zaczęli zarabiać pieniądze na transferóach, cały czas idą naprzód, chociaż ostatni czas był finansowo trudny niemal dla wszystkich klubów na świecie.

A co szkoleniowiec Wisły sądzi o Twente jako o drużynie, na terenie której Biała Gwiazda zagra o pierwsze punkty w Lidze Europejskiej? - Większość spotkań u siebie grają z Janko w ataku. To bardzo silny zawodnik, dobry w powietrzu, bardzo wysoki. Także de Jong może być groźny, on może grać jako napastnik albo tuż za napastnikiem. Mają szybkie skrzydła i bardzo silną pomoc. Ogółem to bardzo dobra drużyna.

Komentarze (0)