W sobotę Bogdanka namęczyła się, by pokonać niżej notowaną Polonię Bytom 2:1. Gospodarze sprawiali lepsze wrażenie, ale nie na tyle, żeby zdominować przeciwnika. - Wiedzieliśmy, że Polonia we wszystkich meczach potrafiła grać w piłkę i czasami przegrywała dosyć nieszczęśliwie. Trochę nam brakuje do dobrej gry, ale najważniejsze, że punktujemy i to się liczy - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl przekonuje Veljko Nikitović.
W rundzie wiosennej ubiegłego sezonu na ekspertach i rywalach wrażenie robił efektowny styl gry łęczyńskiego zespołu, lecz nie miał on przełożenia na korzystne wyniki. Obecnie Bogdanka postawiła na bardziej skuteczną grę. - Pamiętamy - pół roku czy rok temu graliśmy ładną piłkę, a nieszczęśliwie przegrywaliśmy - przypomina kapitan drużyny z Lubelszczyzny.
Podopieczni Piotra Rzepki zdecydowanie lepiej radzą sobie w II połowach meczów. Przed przerwą mają kłopoty głównie w defensywie - stracili w tym czasie aż 9 z 12 bramek! - Szczerze powiedziałbym, że nie mamy farta. Nie mówię, że to wina bramkarza czy obrońców, ale praktycznie przy pierwszym strzale tracimy bramkę - ocenia Nikitović.
Bogdanka zajmuje 2. miejsce w tabeli, ale nie może czuć się zbyt pewnie, gdyż przeciwnicy depczą jej po piętach. Niezwykle ważne będą 3 najbliższe starcia. - Teraz mamy przed sobą tydzień prawdy - mecze z Pogonią, Wartą i Piastem. Jeżeli w nich punktowo dobrze wyjdziemy to znaczy, że będziemy walczyć o ekstraklasę. Nie daj Boże przegrywać albo remisować, bo to będzie znaczyło, iż jeszcze nam trochę brakuje - uważa 31-letni Serb.