Eugen Polanski był piłkarzem pierwszej jedenastki FSV Mainz zarówno w całym ubiegłym sezonie, jak i na początku obecnego. Forma graczy z Moguncji i osiągane przez nich wyniki nie były jednak zadowalające i trener Thomas Tuchel postanowił dokonać rewolucji w środku pola. Duet Polanski - Elkin Soto powędrował na ławkę, a w jego miejsce przeciwko Norymberdze (3:3) zagrali Jan Kirchhoff i Julian Baumgartlinger.
- Jan wykonał swoje zadania bardzo dobrze. Udanie rozgrywał piłkę na małej przestrzeni. Wraz z Baumgartlingerem jest w stanie świetnie spisywać się pomiędzy polami karnymi - chwali niemiecko-austriacki duet Tuchel. Co oznacza to dla Polaka i Kolumbijczyka? - Dotąd nie było powodu, by rozpaczać nad Soto i Polanskim. Ale pierwszy brał udział w Copa America, nie miał w ogóle odpoczynku i stracił siły, a drugiemu brakuje ostatnio żwawości i koncentracji - podkreśla 38-letni szkoleniowiec.
- Muszą więcej trenować! - nakazuje Tuchel. O ile jednak Soto uczestniczy w zajęciach podczas blisko dwutygodniowej przerwy w rozgrywkach Bundesligi, o tyle 25-latek wraz z kadrą Franciszka Smudy udał się do Korei Południowej, co raczej nie pomoże mu w odbudowie formy. Jest prawdopodobne, że w tej sytuacji co najmniej do końca rundy jesiennej siedzieć będzie na ławce Mainz, a to zminimalizuje jego szanse na udział w EURO 2012.