Grzegorz Wesołowski: Będę ostatnim, który się podda

Nie milkną echa pomeczowej konferencji prasowej po spotkaniu Olimpia Elbląg - Olimpia Grudziądz i konfliktu na linii trener Wesołowski - zarząd klubu. Oliwy do ognia dolali w sobotę kibice żółto-biało-niebieskich, którzy po meczu starali się wejść na teren budynku klubowego i zaprotestować przeciwko postawie szkoleniowca Olimpii Elbląg.

Maciej Biegajewski
Maciej Biegajewski

Atmosfera w Elblągu była napięta od czasu środowej konferencji prasowej, na której zarząd zakomunikował o przedstawieniu oferty rozwiązania dotychczasowej umowy z trenerem Grzegorzem Wesołowskim. Wiceprezes ds. sportowych Bartłomiej Piór poinformował, że selekcjoner nie przystał na warunki włodarzy gwarantujące odszkodowanie w wysokości trzech miesięcznych pensji za rozwiązanie kontraktu i w związku z tym w dalszym ciągu będzie pracował z piłkarzami z Elbląga. Sympatycy elbląskiej jedenastki domagają się dymisji Wesołowskiego.

- Ja nie mogę sobie po prostu zrezygnować. To czy ja chcę odejść, czy nie to nie ma żadnego znaczenia - utrzymuje sam zainteresowany. - W zawodowej piłce, w której Olimpii Elbląg długo nie było, jest tak, żeby rozwiązać kontrakt trenerski trzeba spełnić pewne warunki - dodaje Grzegorz Wesołowski. - Kontrakt trenerski może być rozwiązany tylko i wyłącznie za porozumieniem stron. A jak wygląda rozwiązanie za porozumieniem stron po elbląsku to może kiedyś powiem, jak nie będę już trenerem Olimpii. - z żalem stwierdza opiekun pierwszoligowego beniaminka. - Jestem gotów rozmawiać dalej na temat rozwiązania mojej umowy. Jeżeli kontrakt nie będzie rozwiązany to moim obowiązkiem jest rzetelnie wykonywać swoją pracę od początku do końca - dodaje Wesołowski.

Grzegorz Wesołowski nie zgadza się z wersją wydarzeń zaprezentowaną przez prezesów klubu na ostatniej konferencji prasowej. - Na spotkaniu z prezesami klubu zarówno ja, jak i włodarze przedstawiliśmy swoje propozycje rozwiązania tej sprawy. Na słynnej konferencji prasowej nie padło ani jedno słowo, że ja przedstawiłem jakiekolwiek propozycje. Nie spotkaliśmy się w połowie drogi żebyśmy mogli mówić o porozumieniu stron. Trener zarzeka się, że aspekt finansowy nie jest w tym momencie decydujący. -Nie chodzi tylko i wyłącznie o pieniądze.

Zapytany o morale i perspektywy dla drużyny Olimpii zdecydowanie odpowiada. - Jest bardzo trudno w takiej atmosferze prowadzić drużynę, ale będę ostatnim, który się podda. Nie zejdę z tego okrętu tylko i wyłącznie dlatego, że ktoś chce mnie stąd wyrzucić. Mogę dojść do porozumienia. Jednocześnie Grzegorz Wesołowski wyraża ubolewanie i zaskoczenie z obrotu sytuacji. -Uważam, że jest to bardzo trudne, bo nigdy jeszcze nie pracowałem w takich warunkach i pewnie nikt z kierownictwa też nie pracował w takich okolicznościach. Jeżeli mówimy o porozumieniu stron to dojdźmy do tego porozumienia.

Grzegorz Wesołowski jest trenerem Olimpii Elbląg od 22 czerwca bieżącego roku. Na pierwszoligowym froncie z drużyną żółto-biało-niebieskich po 13 meczach zgromadził zaledwie osiem punktów. W tym czasie wygrał tylko jedno spotkanie i pięć zremisował. Jego podopieczni znajdują się na przedostatnim miejscu w tabeli.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×