- Patrząc na potencjał poszczególnych drużyn, uważam, że o mistrzostwo Polski zdecydowanie bić się będą trzy kluby: Wisła, Legia i Lech. Nie widzę wśród nich faworyta i sądzę, że walka będzie bardzo zacięta. A jest o co grać, ponieważ przyszłoroczny mistrz Polski będzie miał nieco łatwiejsze zadanie w kwalifikacjach Ligi Mistrzów. Jeśli przejdzie do trzeciej rundy, wówczas na pewno nie trafi na drużynę z trzynastu najlepszych lig Europy. A to oznacza, że uniknie w eliminacjach gry przeciwko potentatom - powiedział Engel.
Były selekcjoner kadry narodowej to nie pierwszy ekspert, który upatruje czarnego konia rozgrywek w ekipie Polonii Warszawa. - Czarne Koszule mogą pójść dwiema drogami. Albo będą potrzebowały dużo czasu, by po połączeniu z Groclinem, podobnie jak wcześniej Lech Poznań, dotrzeć się i dopiero później zbudować solidny zespół, albo też zachowają klasę Dyskobolii z ubiegłego sezonu i, wzmocnione najlepszymi zawodnikami Polonii, pokrzyżują szyki najlepszym. Ta drużyna to z pewnością największa niewiadoma przed sezonem.
Jerzy Engel jest zdania, że finanse poszczególnych klubów będą miały wpływ na układ sił w tabeli, ale nie staną się czynnikiem decydującym. - Oprócz pieniędzy, nieocenione jest również doświadczenie oraz ambicja. Wystarczy spojrzeć na Polonię Bytom w ubiegłym sezonie, która była bodaj najbiedniejszym klubem w ekstraklasie, a jednak dzięki olbrzymiemu zaangażowaniu wywalczyła utrzymanie i pokazała, że nawet bez wielkich nakładów możliwe jest osiąganie niezłych wyników.
W nowym sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej będzie aż czterech beniaminków, ale według byłego selekcjonera reprezentacji, nie każdy z nich musi drżeć o ligowy byt. - Wydaje się, że w najlepszej sytuacji jest Arka Gdynia, która ma w składzie wielu doświadczonych zawodników i niezły budżet do dyspozycji, dlatego jej powinno być stosunkowo najłatwiej. Zupełnie inaczej będzie w przypadku Lechii Gdańsk, która jest oczywiście uznaną firmą, ale obecnie dysponuje bardzo młodym zespołem i wielu tych piłkarzy zaliczy absolutny debiut w ekstraklasie. Myślę, że wszyscy beniaminkowie, wzorem lat ubiegłych, mogą sprawić kilka niespodzianek szczególnie na początku rozgrywek. Później sytuacja ustabilizuje się i każda z drużyn będzie już wiedziała, na ile ją faktycznie stać.
Jerzy Engel nie do końca podziela zdanie Janusza Wójcika, który we wtorek stwierdził na łamach serwisu SportoweFakty.pl, że poziom ekstraklasy z roku na rok spada. - Myślę, że ten poziom jest w miarę wyrównany. Od dłuższego czasu jesteśmy klasyfikowani na podobnych pozycjach, jeśli chodzi o ranking lig europejskich. Myślę, że największym problemem ekstraklasy jest coroczny exodus najlepszych piłkarzy. Rzadko kiedy kluby potrafią przekonać swoje gwiazdy do pozostania, a to skutkuje, że na początku każdych rozgrywek trzeba trochę odczekać, by pojawiły się nowe gwiazdy - zakończył.