Zbigniew Małkowski: Trzeba te porażki przyjąć na klatę

Zbigniew Małkowski trzy razy musiał wyjmować piłkę z własnej bramki po strzałach piłkarzy KGHM Zagłębia Lubin. - Trafił się taki, a nie inny okres - komentował po piątkowym spotkaniu golkiper drużyny z Kielc.

Korona Kielce, która długo nie mogła znaleźć pogromcy w T-Mobile Ekstraklasie, przegrała drugie spotkanie z rzędu. Najpierw od kielczan lepszy okazał się Lech Poznań, a w piątek Koronę pokonało KGHM Zagłębie Lubin. - Trzeba te dwie porażki przyjąć na klatę. To były dwa ciężkie mecze. Tak się zdarza. Teraz dwa kolejne spotkania mamy u siebie, też nie będą to łatwiejsze potyczki. Musimy zrobić wszystko, aby w tych dwóch meczach kończących kolejną fazę rozgrywek przed przerwą na reprezentację zdobyć sześć punktów - powiedział Zbigniew Małkowski, bramkarz złocisto-krwistych. W najbliższym spotkaniu podopieczni Leszka Ojrzyńskiego podejmować będą ŁKS, a potem PGE GKS Bełchatów.

Kielczanie w Lubinie popełnili kilka błędów w defensywie, które Miedziowi umiejętnie wykorzystali. - Czasami tak się zdarza, że ktoś popełnia błąd. Graliśmy dziewięć czy dziesięć kolejek praktycznie bezbłędnie. Cóż, trafił się taki, a nie inny okres. Z tego okresu teraz trzeba wyjść jak najszybciej. Z Zagłębiem przegraliśmy, ktoś popełnił błędy, ale taka jest piłka. Stało się tak, jak się stało - skomentował Małkowski.

Do meczu z Zagłębiem Korona przystąpiła osłabiona brakiem czterech zawodników z podstawowego składu. - Każdy trener dąży do tego, aby mieć szeroką kadrę. Teraz dostali szansę ci, którzy grali w mniejszym wymiarze czasu. Uzyskaliśmy taki, a nie inny rezultat. Trener ma jakieś spostrzeżenia jeżeli chodzi o dyspozycję nas wszystkich. Przed nami kolejny tydzień, gdzie zawodnicy wrócą po absencji kartkowej i wszyscy muszą się wziąć do roboty. Każdy musi trenerowi udowodnić, aby w meczu z ŁKS-em wyjść w pierwszej jedenastce - podsumował bramkarz Korony.

Komentarze (0)