Belgia: Totalna kompromitacja drużyny "Wasyla", Sandomierski wciąż tylko rezerwowym

Tego nikt się nie spodziewał! Kroczący od zwycięstwa do zwycięstwa Anderlecht odpadł z Pucharu Belgii po porażce 1:2 z zespołem w 3. ligi! 90 minut rozegrał Marcin Wasilewski, ale nie uchronił Fiołków przed szokującą przegraną.

W tym artykule dowiesz się o:

Anderlecht w 1/8 finału zmierzył się z klubem o nazwie K. Rupel Boom FC. Fiołki, przystępując do pojedynku pucharowego, miały na koncie 16 kolejnych meczów bez porażki na koncie! Potrafiły pokonać m.in. AEK Ateny 4:1 i Standard Liege 5:0.

Wydawało się więc, że spotkanie ze zdecydowanie słabszym rywalem będzie dla ekipy Ariela Jacobsa formalnością, zwłaszcza że odbywało się ono na Constant Vanden Stock Stadium w Brukseli. Tymczasem liderzy Jupiler League sensacyjnie polegli 1:2 i zostali wyeliminowani! Marcin Wasilewski, który w ostatnich tygodniach spisywał się świetnie i był mocno komplementowany, wystąpił na środku defensywy. Na jego nominalnej pozycji grał Dennis Odoi.

Drugi z reprezentantów Polski w Belgii, Grzegorz Sandomierski wciąż nie może przebić się do podstawowego składu KRC Genk. Trener Mario Been dał dotąd byłemu golkiperowi Jagiellonii tylko jedną szansę - w meczu 1/16 finału Pucharu Belgii z KMSK Deinze (6:2). Gdy mistrzowie kraju trafili na silniejszego rywala, między słupkami stanął Laszlo Koeteles, który strzeże bramki w Lidze Mistrzów i Jupiler League. Mimo to Genk uległ 0:2 Lierse SK i, podobnie jak Anderlecht, odpadł z rywalizacji.

Komentarze (0)