Czy piłkarze Śląska sprostają presji nowego stadionu?

Piłkarze Śląska Wrocław na nowym stadionie w piątek rozegrają spotkanie z Lechią Gdańsk. - Pytanie czy każdy zawodników może udźwignąć ten ciężar, który sami sobie na plecy wsadziliśmy - powiedział Orest Lenczyk, trener Śląska Wrocław.

Artur Długosz
Artur Długosz

Aktualni wicemistrzowie Polski, piłkarze Śląska Wrocław są aktualnie liderem T-Mobile Ekstraklasy. W piątek na nowym stadionie zielono-biało-czerwoni podejmować będą Lechię Gdańsk. Wszystko wskazuje na to, że potyczkę z trybun oglądać będzie komplet publiczności, ponad 40 tysięcy widzów. - To kolejny mecz super istotny, ponieważ nie da się ukryć, że kolejne spotkanie derbowe w Lubinie, czy potem wyprawa do Białegostoku czy potyczka we Wrocławiu z Wisłą to nie będą mecze w których będziemy zdecydowanym faworytem i tylko będzie można liczyć na dodanie punktów. Inauguracja powinna dostarczyć sporo emocji. Chciałbym, żeby było absolutnie więcej tych pozytywnych dla naszej drużyny - powiedział Orest Lenczyk.

Wrocławianie mają problemy z wygrywaniem meczów ze słabszymi rywalami. Co prawda Lechia Gdańsk do słabeuszy nie należy, ale w tabeli Lechiści są zaledwie na 10. miejscu. - Mecz z Podbeskidziem Bielsko-Biała udowodnił, że w tej chwili jest koniec sezonu. wszystkie drużyny dobrze biegają. Były przerwy, był czas, aby odpocząć, albo popracować. Jeżeli mecz się rozgrywa w kategoriach umiejętności poszczególnych piłkarzy to widać, że wiele zespołów, nie mówiąc wszystkie, stworzyły na tyle mocne składy, że ja nie mogę spojrzeć na tabelę i powiedzieć, że tu jesteśmy faworytem. Podbeskidzie się nas nie bało. Widać było, że długo się przygotowywali do potyczki z nami. We Wrocławiu chcieli udowodnić, że przyjechali po trzy punkty, a w Pucharze Polski niesłusznie przegrali - zaznaczył szkoleniowiec WKS-u. W ostatnim spotkanie Śląsk ograł Górali 1:0. Teraz przed drużyną WKS-u, poza potyczką z Lechią, spotkania między innymi z KGHM Zagłębiem Lubin, Jagiellonią Białystok i Wisłą Kraków.

-> Fotorelacja: Zobacz nowy stadion we Wrocławiu na dzień przed pierwszym meczem

W tym sezonie wrocławianie mierzą wysoko. Czy są jednak w stanie włączyć się do walki o mistrzostwo Polski? - Jest taka sytuacja, że wypłynęliśmy na pełne morze. Pytanie czy każdy zawodników może udźwignąć ten ciężar, który sami sobie na plecy wsadziliśmy. Wielu sympatyków piłki nożnej w tym kraju uważa, ze Wisła Kraków, Legia Warszawa i Lech Poznań są absolutnym faworytem. My wygrzebaliśmy się na to miejsce, wszyscy oczekują, że jeszcze tydzień i spadniemy na dół. Ten mecz jest przełomowy, żarty się kończą, bo po wygranej byłoby 25 punktów po kolejce 11. Dorobek punktowy mamy taki, że nikt nam nie ucieka. Nie wiem, czy my jesteśmy w stanie uciec, bo prawdopodobnie Legia wygra z Zagłębiem to już będzie wyżej od nas. Tym bardziej ten mecz najbliższy jest meczem o trzy punkty dla nas. To jest priorytet - zaznaczył "Oro Profesoro".

W piątek Stadion Miejski prawdopodobnie zapełni się prawdopodobnie do ostatniego miejsca. - Czasem dziękuję, że publiczność była naszym dwunastym zawodnikiem. To jest nieprawdopodobny zawodnik - na stadionie będzie prawdopodobnie 40 tysięcy osób - podsumował trener zielono-biało-czerwonych.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×